 |
|
'' Chcę się z tobą kochać, mała. Jesteś ładna. Masz śliczne usta. Drobny, lekko zadarty nos. Pięknie smukłe ciało. Nie chude i wygłodzone. Smukłe, gładkie, białe. Chcę cię zaczarować. Kochać się z tobą tak, jakbym miał cię ochronić i wyleczyć. Wdmuchać ci do ust wieczność. Wiesz, to jest to coś w seksie, z czego zdaje sobie sprawę może jedna setna procenta osób - to jest tak, że chcę cię mieć, chcę, żebyś miała mnie i chcę, żebyśmy byli wspólnie święci - jakby ktoś zlutował nas w jeden stop. ''
|
|
 |
|
może i czasem się kłócimy.
może nie zawsze jesteśmy w stosunku do siebie fair
może nie raz przesadzamy.
może i wytykamy sobie za dużo wad.
może i czasem mamy siebie dość,
ale ważne, że wiemy ile da siebie znaczymy.
zawsze, ale to zawsze tęsknimy,
żałujemy i kochamy.
i nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia
miałoby Cię zabraknąć.
|
|
 |
|
a może właśnie o to chodzi, żeby się wkurzać i kochać dalej?
|
|
 |
poddaje się. nie będę o niego walczyć bo chcę jego szczęścia, chcę żeby posmakował prawdziwej miłości i obdarzył uczuciem dziewczynę która naprawdę będzie na to zasługiwać. chcę żeby ona wywoływała uśmiech na jego twarzy. pisząc to cholernie boli mnie serce które tak naprawdę złamałoby się na milion małych kawałków gdybym go zobaczyła w objęciach innej dziewczyny. wiem, że mam ciężki charakter i nie chcę by się ze mną męczył. ale to nie zmienia faktu , że bardzo mocno go kocham i nie chcę już żyć gdy jego nie ma obok . jego nieobecność zbyt mocno boli. to tak jakby ktoś wyrwał mi z piersi serce i krzyknął 'żyj'. .. Prawdziwe. /Ika
|
|
 |
twoje słowo ' przepraszam ' jest dla mnie pustym słowem.
totalnie pustym , które nic nie znaczy.
przepraszasz za błędy , a nadal je popełniasz..
|
|
 |
|
dziś mam chore podejście. dziś czepiam się wszystkiego. dziś nie chcę Cię widzieć. dziś Cię nie kocham. dziś przyprawiasz mnie o mdłości swoim pustym pierdoleniem. dziś pragnę byś zniknął. ale tylko dziś.
|
|
 |
tęsknię, ale nie martw się, poradzę sobie. /Ika
|
|
 |
|
Jestem wredna, marudna, impulsywna i nerwowa, nieraz zbyt bezpośrednia, za bardzo się wszystkim przejmuję i wyolbrzymiam problemy. Jestem też cholerną zazdrośnicą. Moment, jeszcze jedno: Kocham Cię nad życie.
|
|
 |
koło czwartej nad ranem usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. zaczęła nucić coś pod nosem. 'pamiętasz?' ciche pytanie i łzy w oczach. 'zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' starła szybko łzę z policzka. 'nie. nie płaczę. obiecałam Ci przecież.' szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'nie. właściwie to płaczę.' powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. nie wiem co robić. wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' zatruła płuca dymem. 'ej, tam. u góry.' spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'zwróć mi go. nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś.. zwróć mi brata.' jej cichy szept wplótł się w wiatr. /Ika
|
|
 |
` Jeżeli kiedyś odejdzie ktoś , kto był bardzo ważną osobą w twoim życiu przez długi czas , to wróci .. Za rok , czy dwa .. Ale wróci .. Tylko będzie czekać Cię wtedy poważne pytanie : Potrafisz wybaczyć .. ? I zrozumieć dlaczego tak się stało ? .. Los tak chciał .. Rozdzielić coś ważnego na próbę przetrwania ..
|
|
 |
mam pomysł...odejdę stąd i nigdy nie wrócę....zostawię wszystko i pójdę jak najdalej stąd zostawiając przeszłość i ciebie....zostawię cię w spokoju i już nigdy więcej mnie nie zobaczysz...obiecuję
/Ami♥
|
|
 |
Miłość? To miał być jej koniec. Pragnęłam to zakończyć. Miałam być silna... Wszyscy dookoła powtarzali, że nie dam rady, za bardzo go kocham... A ja? Wiedziałam że dam radę, że zostaniemy chociaż przy przyjaźni... Ale w chwili gdy go zobaczyłam idącego w moją stronę, moje serce jakby przestało bić, zrobiło mi się słabo na samą myśl 'że to ma być koniec', w chwili gdy do mnie podszedł odepchnęła go od siebie... Zaczęły spływać łzy. - Co jest? - zapytał -Słuchaj... Zostańmy przyjaciółmi, to nie ma sensu... Wydukałam przez płacz. -Ale to masz sens skarbie. Zaczął zaprzeczać. -Nie to nie ma sensu. Ty nawet mnie nie kochasz... - Ja? Miałbym Cię nie kochać? Wiedz że jesteś dla mnie wszystkim, kocham cię jak własną matkę. '' Nad życie i do końca ''więc zostań przy mnie na zawsze,proszę..." Po tych słowach, zatkało mnie, nie mogłam nic wydusić,a on? Podszedł do mnie, pocałował, wziął w ramiona i dodał ' -Zawsze cię kochałem, kocham i będę kochał głuptasie...
|
|
|
|