 |
mówią rap to nie śpiew. to wiele więcej. to melodia tych ulic, rytm oraz szczere serce. /Wyga
|
|
 |
lepiej pomóż sobie sam, zanim zaczniesz doradzać. /Wyga
|
|
 |
dopóki służy mi pikawa będę pisał i pizgał po bitach, bo gdy zapada cisza nadal słychać ten puls. to sygnał do życia. znak, że jeszcze oddycham. /Wyga
|
|
 |
mam serce do rapu, to rap nie ma do mnie szczęścia, bo serce niestety przeważnie zalega w częściach gdy pęka na pół na dziurawych nawierzchniach. /Wyga
|
|
 |
otwórz powieki i odetchnij powietrzem wolnym od smogu i przepełnionym seksem. /Wyga
|
|
 |
zamknij powieki, daj się porwać tej fali. /Wyga
|
|
 |
gdy zbiera się na deszcz albo zaczyna padać, świat robi się nieznośny, zawijam i odpalam. kiedy leje jak z cebra czasami cały tydzień, ja płynę na wyspę, wracam za chwilę. /Wyga
|
|
 |
pozwól, że zabiorę Cię tam, gdzie zdarza mi się zniknąć gdzieś pomiędzy jawą a snem, prawdą a fikcją. blisko, choć daleko, nisko, choć wysoko. tak, że nie trafia tam nikt poza mną. /Wyga
|
|
 |
Pomysł z pokochaniem Ciebie był naprawdę beznadziejny..
|
|
 |
NIe no. Nic się nie stało. Po prostu już Cie nie lubię.
|
|
 |
Obwiniaj mnie dalej, sam mówiłeś, że na zawsze
|
|
|
|