 |
Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą, nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami, a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam, że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko, jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły, a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam, że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och, jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny, misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię, gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci, gdy miałeś problemy, a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś, jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać. / waniilia
|
|
 |
krople deszczu cichutko uderzają o parapet, a ja siedzę owinięte szczelnie kocem, pogrążona w myślach. ciemność wypełniła już każdy kąt pokoju, ale dzisiaj mi to nie przeszkadza, dzisiaj ciemność jest we mnie. nie płaczę, nie krzyczę, po prostu tępo wpatrzona w ścianę czuję przeraźliwą pustkę. moje ciało oplecione chłodem drży i nie ma nikogo, kto mógłby mnie przytulić, otulić, ukryć. w głowie setki obrazów, a w sercu chaos. nie umiem już sobie poradzić z tym wszystkim, nie umiem wrócić do punktu, w którym byłam tak bezgranicznie szczęśliwa, w którym nie miałam żadnych wątpliwości. zaczynam narzekać i użalać się nad swoim losem, a przecież obiecałam, przyrzekałam, że już nigdy nie okażę słabości. wpijam paznokcie w łydki i staram się uspokoić oddech, staram się zrobić porządek, staram się nie rozpaść, nie dzisiaj, nie teraz. bo kto mnie poskłada? kto złoży mnie w całość?
|
|
 |
Nie mam ani jednej romantycznej kości w swoim ciele.
|
|
 |
Kiedy boli, przynajmniej wiesz, że żyjesz.
|
|
 |
krzyczał, tak przeraźliwie krzyczał, a jego głos odbijał się echem o ściany korytarza. bałam się, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, nie wiedziałam czy mam kryć się przed ciosem czy może umknąć przed jego osobą do pokoju. wpadł w furię, widziałam jak w jego oczach majaczy nienawiść, jak alkohol dodaje mu nienaturalnej siły. krzyczał, że jestem tylko problem, że jestem nic niewarta, że idiotka, to dobre określenie na moją osobę. nawet nie umiem opisać co wtedy czułam. żal? ból? nienawiść? a może zwyczajną pustkę, w końcu tyle razy było mi dane słuchać podobnych obelg. patrzyłam na jego twarz, ale nie widziałam w nim ojca, nie widziałam mężczyzny, który kilkanaście lat temu był całym moim światem. stał się obcą osobą, tyranem, od którego jak najszybciej pragnę się uwolnić.
|
|
 |
gdy zamykają się jedne drzwi do szczęścia,
otwierają się inne ale my patrzymy na pierwsze drzwi tak długo że nie widzimy tych drugich.
|
|
 |
Są ludzie, których nie da się przestać kochać. Niezależnie jak bardzo nas skrzywdzili, upokorzyli. I tak ich kochamy i kochać będziemy. Tak już jest ten świat stworzony.
|
|
 |
Wszystko sprowadza się do ostatniej osoby, o której myślisz przed snem. Właśnie tam jest Twoje serce.
|
|
 |
Kobieta Cię urodziła , więc nie masz prawa żadnej poniżać ..
|
|
 |
Rozłąka sprawia, że serce kocha bardziej.
|
|
 |
Czasem po po prostu jest ciężej, ale mimo wszystko zawsze trzeba wstać i iść przed siebie z dumą w oczach.
|
|
|
|