 |
Cześć Wam! Chciałabym zachęcić tych moblowiczów, których w grupie Moblo jeszcze nie ma, do dołączenia się do Nas. Potrzebujemy koniecznie ludzi chętnych nie tylko do poznania się z innymi, ale również tych, którzy mają fajny pomysł na poprawę relacji właśnie z użytkownikami stąd. W tej grupie nie rozmawiamy tylko i wyłącznie o tym portalu, ale również rozpatrujemy inne kwestie, wyrażając przy tym własne poglądy, co jest naprawdę fajne. https://www.facebook.com/groups/moblo/?fref=ts Oto link do naszej grupy, wystarczy wysłać prośbę o dodanie i poczekać na akceptację :) Zapraszam, chodź do nas :)
|
|
 |
Chciałam jedynie byś uwierzył w nas, byś ufał mi jak nikomu innemu, byś był dla mnie, jak dla nikogo. Nie wymagałam wiele, ba, nawet nie naciskałam. Chciałam, aby to co robisz, było tylko i wyłącznie z własnej woli. Nie upominałam się, przecież pamiętasz, zawsze mówiłeś, że chyba nie lubię się narzucać, i tak - do tej pory nie lubię. Byłeś dla mnie kimś, kto podniósł moją duszę i serce z ziemi, pozwalając unieść się, jakby na skrzydłach jak najwyżej od tego co mamy tu. Zawsze upominałeś mnie o uśmiech, pamiętasz? Pragnąłeś abym była szczęśliwa, na każdym kroku. Byłeś podporą, o którą opierałam się wiele razy, a Ty nigdy nie miałeś dość. Momentami myślałam, że Bóg dał mi szansę, że uchylił kawałek nieba i dał mi Ciebie. Dziś pytają o to gdzie jesteś, a ja? Odwracam wzrok. Nie wiem. Może rozstaliśmy się któregoś chłodnego wieczoru, może puściłam Twoją dłoń, a może to Ty zatrzymałeś się gdzieś na chwilę, zbyt długą chwilę. / Endoftime.
|
|
 |
Choć mówimy innym językiem, choć pochodzimy z innych krajów i może różnimy się odcieniem skóry, czy kulturą, nasze serca biją jednym rytmem. / Endoftime.
|
|
 |
Chcę byś kimś, za kogo wskoczyłbyś w największy ogień, tym kimś kogo bez wątpienia wyciągnąłbyś z płomieni. / Endoftime.
|
|
 |
W słuchawkach leci nasz ulubiony kawałek, jest dość ciemno, a ja siedzę tu sama, i wiesz co? Pod klatką piersiową, tak tu - po lewej stronie, coś boli i chyba znów coś jest nie tak i chyba znów tęsknię. Chciałam napisać do Ciebie list. List, którego nigdy nie przeczytasz. W którego zakończeniu napisałabym, że byłeś najpiękniejszą rzeczą, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła, a następnie wsadziłabym go gdzieś pomiędzy inne kartki. Zapewne kiedyś przez przypadek bym go znalazła i może to wszystko by wróciło, może by zabolało, a może uśmiechnęłabym się i odłożyła go z powrotem na swoje miejsce. Nigdy byś nie wiedział. Nigdy byś się nie domyślił, że ja, że Ty, że to wszystko było dla mnie tak bardzo ważne, że kiedyś tak bardzo chciałam być. / Endoftime.
|
|
 |
Tęsknię za Tobą choć wiem, że nie powinnam. Powinnam już dawno zapomnieć. Masz już inne życie, znajomych, a mnie mijasz jakbym była kimś, kogo nigdy w życiu nie spotkałeś. Jakbyśmy się nie znali. Jakbym była kolejnym przypadkowym przechodniem... [uCs]
|
|
 |
To, co mam Ci do powiedzenia jest prawdopodobnie najbardziej egoistyczną rzeczą jaką kiedykolwiek powiedziałem w moim życiu. Muszę chociaż raz to powiedzieć, a Ty musisz to usłyszeć. Kocham, Cię Eleno. I ponieważ dlatego, że Cię kocham nie mogę być samolubny w stosunku do Ciebie. I dlatego Ty nie możesz tego wiedzieć. Nie zasługuję na Ciebie, ale mój brat tak. Boże, chciałbym abyś nie musiała tego zapominać. Ale musisz./ Damon Salvatore TVD
|
|
 |
Chcesz miłości, która cię pochłonie. Pasji i przygody. A nawet szczypty niebezpieczeństwa./tvd
|
|
 |
- Wierzę w ciebie.
- Damy radę.
- Jak nie my to kto? Cały świat stoi przed nami otworem
|
|
 |
Nadzieja bywa okrutna, umiera ostatnia, lecz przez nią umierał już niejeden. / Endoftime.
|
|
 |
Był samotny tak jak tylko samotny może być człowiek we wszechświecie. Skrywał swój ból i żal w najgłębszych zakamarkach swojej duszy. Cierpiał. Cierpiał tak bardzo, że każdego wieczoru jego dusza śpiewała smutną piosenkę jego uwięzionego istnienia. Nigdy się do tego nie przyznał. Nigdy jego świat nie nabrał takiego wymiaru. Ukrywał te emocje pod maską. Wybierał zwykłych ludzi i uświadamiał im jak wyjątkowi są, jak wiele znaczą dla jego świata. Świata, który tak bardzo kochał. Napawał się tymi wszystkimi chwilami kiedy nie był w końcu samotny aż dobiegał kres... w końcu wszyscy odchodzili. Pozostawał tylko on i jego odwieczny kompan - śmierć.
|
|
|
|