 |
|
Kochałam w Tobie nawet ten Twój ohydny pesymizm, nawet to jaki potrafisz być podły i bezlitosny wobec innych ludzi, to jak patrzyłeś na innych z góry, traktowałeś jak śmieci. Byłeś chamem, wiem. Przecież ciągle jesteś. Ale akceptowałam to, w jakiś chory sposób nawet mi to imponowało. Podobało mi się, że wobec mnie jesteś taki.. taki inny. Lubiłam to, że potrafiłam Cię powstrzymać, że dla mnie, właśnie dla mnie potrafiłeś się hamować, że to właśnie MOJE zdanie się dla Ciebie liczyło.. Że liczyłam się ja ! Właśnie ja.. /shhhhh
|
|
 |
|
i pomimo wszystko, tej całej przeszłości i chwil teraźniejszości, wciąż odczuwam jego obecność w sercu. ten mięsień wciąż tak jakby go pragnie, wciąż go potrzebuje, by bić, by na co dzień, wciąż dawać żyć. / endoftime.
|
|
 |
|
Skra - dla mnie i tak jesteście najlepsi.< 3
|
|
 |
|
Powodujesz uśmiech na twarzy, światełka w oczach i ciepło w sercu. :)
|
|
 |
|
Nie zmienimy tego co jest, nie uciekniemy przed tym co będzie.
|
|
 |
|
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń.
|
|
 |
|
do tej pory pamiętam, jak przytulając z całej siły do siebie, nie przestawał mi się przyglądać, notorycznie obserwując ruch źrenic, tak jakby poprzez dostrzeganie tam jedynie siebie, nadal nie mógł w to uwierzyć, że jednak tak jest, że to możliwe. jak całując mnie w czubek noska szeptał, że kiedy ma mnie na odległość oddechu, uwielbia patrzeć mi w oczy, że uwielbia kolor ich tęczówek, i to jak szklą się ze szczęścia, nie z bólu. pamiętam, jak obiecywałam mu, że nigdy nie zobaczy moich łez, że już nigdy nie będę płakać, nigdy więcej przez niego. niewiarygodne, ale wiesz, dotrzymałam słowa, od wtedy ani razu nie płakałam przez niego, ani przy nim, nawet kiedy serce rozrywało na tysiące kawałków, kiedy na pół osiedla wrzeszczałam, że nie chcę go znać, że go nienawidzę za to co zrobił, kiedy z bólu gryzłam wargi, a oddech sprawiał tak wiele trudności, kiedy wracały wspomnienia, a ja przyglądając się mu z daleka, nie widziałam już faceta, któremu powierzyłam własną przyszłość. / endoftime.
|
|
 |
|
Chcę przeżyć każdą sekundę tak, jakby jutro miał się skończyć świat.[possij]
|
|
 |
|
nie wierzę , że od jego odejścia nie pomyślał o mnie ani razu , nawet gdyby powiedział mi to w oczy i wyśmiał , nie przekonałby mnie . nie wierzę , że ani razu nie byłam w jego myślach chociażby przez sekundę , myślał o mnie nie raz . ciekawe czy chociaż raz żałował , że stało się tak a nie inaczej . czy kiedyś po powrocie z pracy nie wziął do ręki telefonu i nie chciał napisać 'wróciłem skarbie :*' , na pewno gdy kładł się spać przypomniał sobie chociaż raz jak zawsze przed zaśnięciem pisał i życzył dobrej nocy . nigdy nie uwierzę , że tak po prostu z dnia na dzień o mnie zapomniał . / grozisz_mi_xd
|
|
|
|