 |
|
nie chcę tych zmartwień, opuść ten lokal dziś.
|
|
 |
|
- bo wiesz, czego nie rozumiem? nie rozumiem, czemu ludzie, czemu każda, pieprzona osoba jest dla siebie nawzajem tak wredna, tak cholernie często. nie widzę w tym sensu. osądzanie. kontrola. Wszystko, całe spektrum. to po prostu...
- o jakich ludziach mówimy?
- no wiesz, rodzicach, hipokrytach, politykach, skurwysynach...
|
|
 |
|
jak będę słabszy dostnę po czterech literach, jak będę lepszy to skopie komuś cztery litery - prote i na temat no.
|
|
 |
|
chcę mimo tych szalonych dni zamknąć ten rozdział,
bo lepiej było nam, by nigdy w życiu się nie poznać.
|
|
 |
|
któregoś dnia wierzyłam ze będzie pięknie,tego się trzymam i nigdy nie wymięknę.
|
|
 |
|
gubisz się w tym jak się gubi dziwka w tańcu.
|
|
 |
|
światła neonów coś majaczą do nas,
problemy nic nie znaczą, zobacz . . .
|
|
 |
|
-znów o nim myślisz... - skąd wiesz?! -dlatego, że masz takie smutne oczy...
|
|
 |
|
Nieważne co pomyślą inni, bo i tak zawsze coś pomyślą...
|
|
 |
|
może nie wystarczę, ale będę tuż obok, prócz Ciebie, nie ma mnie dla nikogo.
|
|
 |
|
mam ochote sie nachalać, upić, zjarać. wszystko jedno. byleby znieczuliło...
|
|
 |
|
znów w głośnikach słychać ciężki rap czyli znów sobie nie radze.
|
|
|
|