 |
a jeszcze kilka dni temu byłam dla ciebie najważniejsza, dziwi mnie to jak szybko zmieniasz zdanie. \ fuckyoux
|
|
 |
zabierz mnie w miejsce, w którym na brzegu strumienia, płynącego pod górę, rośnie rozmaryn.
|
|
 |
w błędzie, zawsze krytykowana, niedoceniana, ale patrz, wciąż tu jestem.
|
|
 |
a kiedy po raz kolejny nie poszłam do szkoły, powiedziałeś 'chuj z budą' i przyszedłeś po mnie, mówiąc, że wybijamy na miasto. poszliśmy na zakupy. po kilku godzinach według ciebie 'nudnych spacerków po sklepach' wróciliśmy do mnie. resztę dnia spędziliśmy leżąc na łóżku i gadając o wszystkim. pomogłeś mi odrobić te jebane lekcje, bo znając mnie, sama bym tego nie zrobiła. zabrałeś mi kompa pisząc wszystkim chłopakom na liście kontaktów gg 'ona jest moja' z mojego gadu. mimo tego, że później miałam trochę tłumaczenia się, o co ci chodziło pisząc te wiadomości, uwielbiam dni spędzane z tobą. zwykłe dni, z kimś niezwykłym .
|
|
 |
pośrodku jakichś bezsensownych myśli , które przysparzają nas o wariację , nikt nie zastąpi tego jednego jedynego najsłodszego uśmiechu , który w sekundę potrafi rozwiać wszystkie myśli , które nie dają nam spokoju . przy Nim wszystko jest łatwiejsze , barwniejsze i jakieś takie banalnie proste . tylko przy Nim . . .
|
|
 |
dwie tęczówki paraliżujące wszystkie zmysły. / zozolandia
|
|
 |
powoli staję się znowu sobą, przestaję być tylko swoim cieniem, swoim odbiciem, które nie może nic ze sobą zrobić bez interwencji czyichś ruchów.
|
|
 |
- zawsze próbuję zapomnieć. każdy przykry incydent wylatuje mi z pamięci, bo tego chcę. staram się nie rozpamiętywać sytuacji, które sprawiły mi przykrość... - to czemu ciągle mi tamto wypominasz?! - sytuacji, które sprawiły mi przykrość, nie złamały serce.
|
|
 |
gdy kładę się spać, leżę już w łóżku nie myślę o tym jak namiętną noc moglibyśmy spędzić pod pierzyną. przewracam się z boku na bok trzymając w ręku telefon. wtedy nie chcę niczego więcej niż poczuć, że on zaczyna wibrować, odebrać i przegadać z tobą całą noc. potem składalibyśmy się na doładowanie. i tak było by co noc.
|
|
 |
przyjdź, wiosno. pragnę znów poczuć, że coś ma sens. cokolwiek. / definicjamilosci
|
|
 |
a to, że zgrywam niedostępna wcale nie znaczy, że cię nie kocham. po prostu ktoś kiedyś powiedział mi, że faceci są jak psy - im bardziej od nich uciekasz tym prędzej przychodzą.
|
|
 |
ej, kochanie chodź pobawimy się wiatrem.
|
|
|
|