 |
|
To co kochasz jest na wyciągnięciu ręki ; *
|
|
 |
|
Wchodząc na sale sądową, moje serce kołatało jak nigdy w życiu. Usiadłam po lewej stornie, do sali miała wejść osoba która zrujnował mi życie. Przymknęłam oczy widząc uradowaną twarz mojej kuzyneczki, po policzku poleciała słona ciesz, otworzyłam oczy, po prawej stronie siedziała już ona. Przez całą rozprawę trzęsły mi się ręce. Nie mogłam patrzeć na twarz osoby która zabiła mi bliską osobę. Potem tylko było uderzenie 3 razy młotkiem i słowa ' sprawa została zamknięta' tak udało się, już nigdy nie będzie mogła się do mnie zbliżyć. I wychodząc z budynku skierowałam się w stronę cmentarza by przeprosić kuzynkę że nie dotrzymam jej obietnicy i nie zaopiekuję się jej matką...
|
|
 |
|
Bo kocham takie dni jak dzisiaj ! ♥
|
|
 |
|
W co wierzysz? W miłość do końca życia? W Boga? W przyjaźń? W siebie? Nieważne. Nalej sobie kieliszek i wypij za to. Podziękuj, że to masz, że nie jesteś sam, że masz oparcie, że ktoś się o Ciebie troszczy. Wypij i uśmiechnij się. Niektórzy nie mają niczego. Są samotni, niekochani, bez wiary. Pomyśl o tych, o których nie myśli nikt. Wypij za nich. A gdy za drugim razem pokłócisz się z przyjacielem, nie mów, że straciłeś wszystko - w końcu masz przy sobie tak wiele. Co mają zrobić ci, którzy już na starcie byli przegrani? Dokąd mają pójść samotni? Z kim porozmawiać szeptem, gdy puste cztery ściany, tak bardzo uwierają w ciszy? Komu powiedzieć 'kocham', gdy nie ma się nikogo? Jak wstać i walczyć, jeśli nie wierzy się w siebie? [ yezoo ]
|
|
 |
|
I mówiąc że nie może być gorzej miałam na dzieję że wszystko się ułoży Boże !
|
|
 |
|
I za niedługo majówka ! :D
|
|
 |
|
Zadzwonił bym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz, wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
 |
|
Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu Pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu
|
|
 |
|
'czekasz na kogoś?' zapytał mnie młody chłopak ' tak, na znajomą, a co?' zapytałam ' na Izkę?' spojrzał badawczo na mnie ' ehem?' spojrzałam pytająco, zaśmiał się ' przepraszam, Adrian, znajomy Izy ' zaczął ' nie musisz dokańczać, wieśniak jeden. Natalia.Wesoła' przedstawiłam się ' Dla Ciebie też szuka kogoś?' zaczęliśmy się śmiać ' hej wam ! ładnie razem wyglądacie, chodźcie ' podeszła do nas Izka , puszczając do mnie oczko ' poznaliście się już?' zapytała ' tak' odpowiedzieliśmy chórem, zaczęliśmy się śmiać ' a gdzie idziemy?' zapytałam ' na balety' odpowiedziała śmiejąc się i prowadząc nas do jakiegoś nocnego klubu ...
|
|
 |
|
'Ej westa!' krzyknął znajomy ' o siema, co tam?' zapytałam ' co u mnie?! Co się z Tobą działo? przez tydzień do nikogo się nie odezwałaś, nie było Cię w chacie, nikt nie wiedział gdzie jesteś' zaczął krzyczeć ' jejciu spokojnie człowieku, melanż mnie poniósł ' rzekłam na odczepkę 'bredzisz' zaśmiał się ' nosz kurwa! mówię prawdę' krzyknęłam , spoglądał się na mnie czekając aż zacznę mówić prawdę ' w szpitalu byłam' rzuciłam w końcu ' że co proszę?' zapytał zdziwiony ' jejciu, no nie panikuj, zatrułam się tylko' rzekłam ' czemu się do mnie nie odezwałaś? odwiedził bym Cię' odezwał się po chwili ' a zastanawiałeś się czy chciałam aby ktoś do mnie przyszedł? ' zapytałam ' Co jest kurwa?' wkurzył się ' umieram.' rzekłam ruszając w kierunku busa ' że co?' zapytał ' duchowo umieram. Już nie mam sił. Poddałam się. Wyjeżdżam' rzekłam ' Ej no pojebało Cię? ! A ja? My wszyscy ? ' zapytał ' już nie ma nas. Każda przyjaźń w końcu się kończy' na samą myśl do oczu napłynęły mi łzy i odeszłam...
|
|
|
|