 |
(...)Nie kogoś takiego jak Ty, lecz Ciebie, nasze dusze bowiem zawsze muszą się połączyć. A potem z powodów, których żadne z nas nie pojmuje, zmusza się nas do rozstania. Jakżebym pragnął móc powiedzieć, że wszystko dobrze się skończy. Mogę Cię tylko zapewnić, że zrobię, co w mojej mocy, by tak sie stało. Gdybyśmy jednak już się nigdy nie spotkali i dzisiaj rozstali na zawsze, wiem, że ponownie zobaczymy się w przyszłym życiu. Znowu sie odnajdziemy i może gwiazdy się odmienią, tak że w kolejnym wcieleniu nie tylko będziemy się kochać, ale zostaniemy nagrodzeni za wszystkie nasze wcześniejsze cierpienia.
|
|
 |
Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu siebie odnajdywaliśmy. I może za każdym razem z tego samego powodu nas rozdzielano. Co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa się pożeganiu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium przyszłego pożegnania. Patrząc na Ciebie, widzę Twe piękno i czar i wiem, że w każdym Twoim wcieleniu stają się one coraz wyraźniejsze. I wiem, że każde moje poprzednie wcielenie poszukiwało Ciebie. (...
)
|
|
 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
 |
Wystarczyło, że wszedłeś wtedy do tej knajpy, siadałeś na przeciwko i spoglądając na mnie, wyciągnąłeś rękę. Nie wiedziałam nawet, jak się nazywasz. Ale wystarczył jeden dotyk Twoich oczu na moich ramionach, jeden uśmiech i jedno słowo - ja już byłam Twoja.
|
|
 |
Przytulając Cię czuję, że mam wszystko.
|
|
 |
|
Czekam na faceta,który nie będzie pytał czego chcę. On będzie wiedział czego mi potrzeba bardziej ode mnie. I wtedy powiem, że się zakochałam. Amen. /esperer
|
|
 |
nawet nie wyobrażasz sobie, ile dajesz mi szczęścia.
|
|
 |
lubię go. podoba mi się. kocham go.
|
|
 |
mam własne tempo, nie idę tam, gdzie wszyscy biegną.
|
|
|
|