 |
'Ja zwyczajnie chcę, żeby ktoś umieścił mnie w swoich planach. na niedzielę. na weekend. na życie.
|
|
 |
faceci, są niezwykle prości. tylko ich zagrania, podchody i tanie gierki, nadają ich bytowaniu, nieco skomplikowania.
|
|
 |
A ja ubiorę ulubioną sukienkę, rozpuszczę włosy, wyjdę na łąkę i zatańczę w blasku księżyca
|
|
 |
Jesteś tak... żałośnie niedorosły..
|
|
 |
Zatrzymać chcę jak w szklanej kuli. Te chwile gdy do siebie mnie tulisz.` < 3
|
|
 |
Moje dłonie potrzebują, żeby ktoś je chwycił, moje ciało chce, aby ktoś je przytulił, usta pragną ciepłego pocałunku, a serce prawdziwej miłości . < 3
|
|
 |
chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem dokąd.
|
|
 |
skup się na tym co posiadasz, zamiast na tym, czego Ci brak. pomyśl o gorącym kubku kakao, które właśnie trzymasz w dłoniach, zamiast o tym nieziemsko przystojnym blondynie, który właśnie znalazł sobie inną.
|
|
 |
mogę być tylko pustym eksponatem, którym będziesz się chwalić przed kolegami. do tego dorzuć dozgonną miłość, a jestem do Twoje dyspozycji.
|
|
 |
gdybyśmy mówili o swoich uczuciach, zamiast stosować jakieś tanie podchody, wykaz miłości nieodwzajemnionych, znacznie by spadł.
|
|
 |
kochała deszcz. kiedy tylko, zobaczyła, że za oknem mży, siadała niezdarnie na parapecie, zwijając się w kłębek jak kilkuletnie dziecko. nasłuchiwała odgłosu kropel, uderzających o szybę. wierzyła, że każde z uderzeń ma jakiś magiczny przekaz. chce jej coś powiedzieć. coś uświadomić. tak jak ludzie. jednak, ani deszczu ani ludzi nie była w stanie, zrozumieć. czasami słowa, nie są w stanie opisać tego, co tak naprawdę pragniemy powiedzieć. nawet te najpiękniejsze, nie potrafią opisać tego, co dzieje się w nas samych, a czym chcielibyśmy się podzielić.
|
|
|
|