 |
Mogę zobaczyć odcień i odbicie mojej depresji. Mogę zobaczyć profil zjawy, która znajduje się w moim wnętrzu. Nie przestałam palić i nie mogę spać. Po środku samotności, wciąż myślę o Tobie i nie odważam się zacząć, by w końcu Cię zapomnieć, ponieważ przeraża mnie odkrycie, co będzie za Tobą.
|
|
 |
Przygryzła wargi. Jaki on był? Kochany? Nie, na pewno nie. Był arogancki, ironiczny, niezależny i bezwzględny, a najciekawszym był fakt, że mimo to go kochała.
|
|
 |
Moje imię jest najpiękniejsze, gdy to on je wypowiada. Słowa z jego ust są jak melodia, melodia mojej duszy. Wyznaczają rytm, rytm sytuacji i chwili.
|
|
 |
Nie chcę wiele. Chcę tylko być szczęśliwa. Niestety moje szczęście nosi jego imię. To przeklęte, najpiękniejsze imię świata.
|
|
 |
Nie pytaj co Tobie da, lecz co Ty możesz zrobić dla niej.
|
|
 |
Uwielbiała ten słodki smutek w jego oczach.
|
|
 |
Żadnym słowem nie była w stanie przekazać tego, co ma w głowie. Kolejna bajka skończyła się łzami.
|
|
 |
I tylko krwią namalować Ci mogę serce na skórze, abym zawsze była częścią Ciebie.
|
|
 |
Nie każdy człowiek potrafi cieszyć się z życia tak jak Ty. Jesteś namacalnym dowodem na to, że nawet gdy jest ponura rzeczywistość za oknem, potrafisz się cieszyć i doceniać życie takim jakim jest , nie tak jak inii próbują zmieniać go na lepsze. Okłamują się, nie potrafią się pogodzić z losem i ciągle są sprzymierzeńcami smutku. Egzystencja człowieka jest jak karuzela.
|
|
 |
- To co robimy w piątek, maleńka? - jego błękitne oczy błysnęły z podekscytowania. - Nic. - odparła oschle. - Nie mam zamiaru ruszać się tego dnia z domu. Będę piła gorące kakao i pochlipując wyjadała palcami nutellę. - Ale przecież to będą twoje urodziny.. - dotknął ją z czułością. - Właśnie. Przeklęte osiemnaste urodziny. - nie wiadomo skąd w jej oczach znalazło się nagle tyle słonej cieczy. - Skarbie, 18 lat to nie koniec świata. - Ale dla mnie koniec. Nie chcę być pełnoletnia, nie chcę mieć dowodu, nie chcę na legalu kupować papierosów i alkoholu, nie chcę myśleć o przyszłości, pracy, domu, odpowiedzialności ..
|
|
 |
.. Nadal chcę być 17-latką, chcę być dzieckiem, które nie ma pojęcia o problemach dorosłego człowieka. - zdesperowana wyrzuciła z siebie wszystkie obawy. Uśmiechnął się i kciukiem przetarł łzę, która zdążyła spłynąć jej na górną wargę. - Jestem przy Tobie. Tak samo dorosły, tak samo odpowiedzialny za siebie co Ty, ale pamiętaj, że razem zawsze będziemy tworzyć zakochaną parę przedszkolaków.
|
|
 |
Serce jakoś dziwnie bije, za szybko. Ono pękło.
|
|
|
|