 |
Jeszcze powietrze Tobą pachnie, jeszcze się suszą łzy na sznurze.
|
|
 |
Filiżanka czarnej kawy z maleńkim kruchym szczęściem.
|
|
 |
Czekałam na Ciebie nad brzegiem wielkiej wody, ucząc się od niej, ucząc cierpliwości, jak Ci wytłumaczyć, jak wytłumaczyć, ze wciąż umieram z tej miłości.
|
|
 |
Pytasz mnie, skąd we mnie ta gorycz? Za mało mam Ciebie, a innych często dosyć.
|
|
 |
Któregoś dnia, nie pamiętam już z jakiego powodu, chciałam przyjść i przytulić się do Ciebie.
|
|
 |
Za każdym razem, gdy wydaje mi się, że chociaż trochę zaczynam mieć pewne rzeczy w dupie, wszystko musi mi się rozpierdolić w drobny mak i utwierdzić mnie w przekonaniu, że jednak nie, że nadal cierpię z tych samych powodów.
|
|
 |
Mówisz mi, że jesteś sam, a w tle słyszę głosy rozbawionych dwóch dam.
|
|
 |
Czuję się jakbyś wyrwał mi serce, potem ukradł z niego to co najważniejsze i wyjebał, twierdząc, że jest niepotrzebne. Stoję tu sama i się wkurwiam wyjątkowo. Miej moją wiarę, jeszcze przyniosę Ci ją, słowo.
|
|
 |
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, kto potrafi stanąć na przeciw Ciebie i powiedzieć Ci prosto w oczy to, co go w Tobie wkurwia.
|
|
 |
Między nami wiele różnic jest, a podobieństw nie da ukryć się.
|
|
 |
Tak bym chciała kochać już, ja nie mam czasu do stracenia, mnie się spieszy. Pieszczotę Twych pocałunków, błysk miłosnych burz, ja poznać chciałabym już.
|
|
 |
Chcę o Tobie wiedzieć więcej, niż powiedzieć możesz mi.
|
|
|
|