 |
Stała zakrwawiona na środku szpitalnego korytarza. Rozłożone w bezradności dłonie, mokre od deszczu włosy i łzy na twarzy. Podszedł do niej policjant i złapał ją za ramiona. Trzęsła się niesamowicie. Dotknęła dłonią ust, brudząc się przy tym krwią. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem i czekał. Stali tak jakieś trzy minuty, aż w końcu dziewczyna się odezwała. Mówiła bez ładu i składu. 'Strzelił. Dostał w klatkę. Strzelił do niego. Do braciszka. Mojego braciszka. On upadł i bardzo się...Miał dreszcze. Mówił, że mu zimno. Leciała krew. Dużo krwi. A później ktoś przyjechał i odciągnął mnie. Nie zdążyłam powiedzieć mu, jak bardzo go kocham. I jestem tutaj. Ja nie wiem gdzie iść. Nie wiem co mam robić.' Szeptała, zsuwając się na podłogę. Łkała głośno, później coraz ciszej i ciszej, aż całkiem umilkła, zatapiając wzrok w zakrwawionych dłoniach. 'Oni przyszli. Lekarze. Powiedzieli, że nie żyje. Tak o. Po prostu. Nie żyje.' Krzyk rozdzierał jej gardło. / jakiś blog.
|
|
 |
jeszcze nie wszystko potrafisz, ale wszystko możesz.
|
|
 |
Jak jesteś sama, to jesteś sama, a jak tylko zjawi się w twoim życiu jeden mężczyzna, to natychmiast pojawia się następny.. / nie pamiętam kogo ; )
|
|
 |
Mamy chorą fobię wypierdalać z głośników ogień, bo nienawiść kryje się w każdym wypowiedzianym słowie...
|
|
 |
I spraw, żebym ogarniała tak, jak nie ogarniam. Amen.
|
|
 |
Podkreśl tempo i zapierdalaj ze mną. Wysokie obroty, bo życie jest tylko jedno.
|
|
 |
Był już późny wieczór , nie zostało mi nic innego niż pójść spać. Tej nocy jak każdej innej dręczyły mnie koszmary .Jednak tym razem były straszniejsze niż kiedykolwiek ....
|
|
 |
Leżała tam dziewczyna z komórką w ręku. Poszło mi łatwiej niż przypuszczałam. Pożyczyłam od dziewczyny telefon i wbiłam numer , który znałam już na pamięć .Zadzwoniłam do Maćka. Opowiedziałam mu o sytuacji i już po piętnastu minutach był u mnie w szpitalu .On też nie wyglądał najlepiej. Miałam wrażenie że stoi przede mną żywy trup .Pomógł mi dowlec się do toalety. Trzymając w ręku towar od Maćka przemknęła mi myśl. 1 - zdobyć narkotyk , 2 - załadować w strzykawkę , 3 ... Zupełnie jak automat bez żadnych uczuć... Stałam nieruchomo kiedy Maciek kazał mi się śpieszyć . Pozostając nadal w osłupieniu zdołałam tylko wyszeptać że nie mogę tego zrobić. Mój kompan spojrzał na mnie oczyma pełnymi złości i wybiegł z toalety zostawiając mnie tam samą. Słysząc czyjeś kroki schowałam strzykawkę do kieszeni szlafroka i dowlokłam się do łóżka
|
|
 |
Sama skóra i kości. Wcale nie mam apetytu, wszystko mnie boli , głowa chyba najbardziej. Mam kłopoty ze spaniem. Jeśli uda mi się zasnąć choć na 15 minut to i tak zaraz budzę się cała spocona z krzykiem. Do tego stanu doprowadziłam swój organizm... Ale pocieszam się że długo już to nie potrwa. Góra pół roku i koniec...
Dzisiaj w nocy obudziłam się i wymiotowałam. Byłam strasznie osłabiona , zdążyłam tylko wykręcić numer 112 i odpłynęłam. Ocknęłam się dopiero w szpitalu , podłączona do kroplówki .Aż tak ze mną źle? Głowa mi pękała, miałam wrażenie jakby sala wirowała . W drzwiach pojawił się lekarz , podszedł do mnie i starannie zapisywał coś w swoim notesie.
|
|
 |
jakie były moje loty na chacie, gdy rodzice się dowiedzieli o moim cudownym pomyśle plucia ludziom w twarz, no ewentualnie - mordę.
|
|
 |
Wspomnienia bolą , miłość rani , przyjaźń zawodzi , nadzieja odchodzi , świat odrzuca , niewiedza dobija , smutek wraca , szczęście strajkuje , cierpienie zostaje. / nie wiem kogo .
|
|
|
|