 |
|
To jest tak, że wpadasz w wir zabawy. Alkohol, używki i imprezy ze znajomymi. Żyjesz od blanta do kieliszka, od kieliszka do przypadkowego kolesia. Życie nabiera tempa, zapominasz. Wszystko dzieję się tak szybko, nie masz czasu myśleć, nie masz czasu na złożenie jednego zdania, a co dopiero na wspominanie przeszłości. Mija kilka dni, czas stop, przerwa. Co wtedy? Wtedy budzisz się z bólem głowy, nie wiadomo obok kogo, nie wiadomo z jakimi wspomnieniami, bo przecież tylko się bawiłaś. I wiesz co się dzieję? Przeszłość wraca. Wali Cię z liścia w pysk i mści się za te kilka dni zapomnienia, jeszcze większym bólem niż tym, którego chciałaś się pozbyć. Tak właśnie jest. Nie pozbędziesz się tego co jest w Tobie. Możesz próbować, ale nic z tego. Po każdej chwili zapomnienia, rzeczywistość jest jeszcze cięższa do zniesienia./esperer
|
|
 |
|
samobójcy to najwięksi tchórze. oczywiście można kłócić się, że żeby się zabić trzeba mieć odwagę. ale dla mnie największą odwagą jest żyć w tym chorym, brudnym świecie pełnym zakłamanych twarz. znaleźć przyjaciół, którzy zawsze staną za Tobą nawet kiedy nie miałabyś racji. pokochać kogoś i zaufać - prosto brzmi, prawda? ale niektórzy nie wyobrażają sobie jak trudno to zrobić i żyć z tym. samobójcy to egoiści, nie myślący o uczuciach innych i tego jak swoją śmiercią mogą kogoś zabić psychicznie. nie rozumiem jak można odebrać sobie taki cenny dar jakim jest życie i nie chcę zrozumieć.
|
|
 |
|
Chciałabym odejść od niego. Tyle razy obiecywałam sobie, że z tym skończę i zacznę żyć normalnie, szczęśliwie ale nie potrafię. Jest w nim coś takiego, że nieważne ile litrów łez wylałabym z siebie zawsze będę go pragnęła. Nie mogę też zapomnieć jak pomógł mi w najgorszych miesiącach mojego życia, jak pomógł przejść mi przez to z podniesioną głową i został, nie odszedł i nie machnął szybkim "radź sobie sama". A najpiękniejsze jest chyba to, że nawet po półtora roku czujemy do siebie nadal to samo a każdym dniem staje się to mocniejsze. Czasami mam wrażenie, że życie postawiło przed nami same przeszkody a my śmiejąc się, przeskakujemy zmierzając dalej do przodu. I może to nie miłość ale chcę przy tym zostać.
|
|
 |
|
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
|
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
|
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
|
Dzisiaj już dla mnie nie istniejesz. Nie ma nas, jesteśmy ja i ty. Szczerze mogę powiedzieć, że nie jest mi przykro, że tak to wszystko się potoczyło. I choć bywały noce w których wiłam się z bólu bo tęskniłam - cieszę się, że to już za mną. Możesz do mnie napisać, ja nie odpiszę. Możesz dzwonić dniami i nocami, ja nie przycisnę zielonej słuchawki. Trochę Ci współczuje, że w oczach osoby do której mogłeś przyjść o każdej porze, powiedzieć wszystko co Ci leżało na sercu, czuć i być się kochanym - jesteś nikim.
|
|
 |
|
Zatęsknisz za moim obrażaniem się co 5 minut, złoszczeniem się o drobnostkę, ciągłego narzekania, że nie mam w co się ubrać. Będziesz pisał, dzwonił i prosił abym się odezwała. Będziesz siedział tak jak ja ze łzami w oczach i roztrzęsionymi dłońmi i udawał, że jest dobrze a w środku serce będzie rozwalane na kawałeczki. Spojrzysz w tył zauważając wszystkie swoje błędy, nadejdzie Cię ochotę strzelenia sobie w głowę ale nie zrobisz tego. Nadal będziesz czekał, martwił się i pragnął dostać ode mnie choć głupią kropkę w wiadomości. Więc nie ciesz się, że teraz to ja płaczę i tęsknie bo w końcu sam mówiłeś, że jak ja to i ty. Ale różnica jest taka, że to ja zawsze byłam silniejsza może nie fizycznie ale psychicznie i nie chciałabym życzyć Ci źle ale powodzenia bo z tym nie wygrasz.
|
|
 |
|
To wcale nie jest tak, że się nie odzywam, bo mi nie zależy. Chcę żebyś zobaczył jak wygląda twoje życie beze mnie i żebyś w końcu podjął jakąś konkretną decyzję czy mam być jego częścią czy po prostu odejść. Ty już wiesz co ja czuję i czas żebyś wiedział czy Ty coś czujesz./ fbl.pl/cytatyiopisy
|
|
 |
|
Na dłuższą metę ten związek nie miał żadnego sensu, ba nawet mogłabym stwierdzić, że był już skreślony na starcie. Ale żadne z nas nie zwracało na to uwagi bo byliśmy tak banalnie w sobie zakochani, zauroczeni dotykiem swoich rąk i ciepłem ust. Lubiliśmy pisać do siebie całymi dniami słodkie wiadomości nie patrząc na to czy nauczyciel złapie nas na lekcji z telefonem. Chcieliśmy chwalić się sobą znajomym pokazując jak wielkie mamy szczęście, że się poznaliśmy. I dziś wcale nie zmieniło się uczucie po prostu dorośliśmy. Przypływ problemów pokazał nam jakie naprawdę jest życie a straconego zaufania nie daliśmy radę odnowić. Nie wiem czy chciałabym zacząć wszystko od nowa bo tak jest chyba lepiej, wiesz? Mimo że nocą kiedy nie potrafimy zasnąć, siedzimy z komórkami w dłoniach oczekując, że jedno z nas zbierze się na odwagę. Codziennie patrzymy na księżyc i tylko on jeden nas teraz łączy każdego wieczora, nieważne jak daleko bylibyśmy od siebie.
|
|
|
|