 |
Jeśli szukasz pomocnej dłoni, masz ją na końcu własnego ramienia.
|
|
 |
"Zamykasz oczy, wszystko sobie przypominasz. Nie pomoże Ci Morfeusz, pomoże Ci morfina."
|
|
 |
Nienawidzisz mnie i to jest piękne.
|
|
 |
"Wiem jest tam nabój w środku, piszę sms-a 'Kocham Cię na zabój kotku', proszę, przyjdź zobaczyć moje ciało w worku"
|
|
 |
Przepraszam, bo sama się niszczę i zabijam. Przepraszam, bo nie próbuję tego zmienić.
|
|
 |
'patrząc w tył, nie da się iść w przód '
|
|
 |
Wdech, wydech, palec nad lewą słuchawką, wystarczy nacisnąć, odczekać i za kilka sekund usłyszę Twój głos, kolejny głęboki wdech.. jednak wychodzę z kontaktu i wsuwam telefon do kieszeni. Każdy miewa chwile słabości, ale dotychczas nie byłam 'każdym'. Cholera, czas z tym skończyć jak najszybciej/incalculable/
|
|
 |
Każdy człowiek za wszelką cenę chcę uśmierzyć ból, jednak ja sama potęguję go z uśmiechem na ustach, ciosy innych w moją stronę odbijają się rykoszetem. Nic nie dorówna temu, który osobiście każdego dnia celuję centralnie w swoje serce./incalculable/
|
|
 |
Witaj. Nie odzywasz się od jakiegoś czasu, nie wiem dlaczego, nie mam Ci tego za złe. Między nami nie ma nawet przyjaźni, a ja wciąż tęsknię i pamiętam każdy szczegół naszej wspólnej gry. Byliśmy tacy sami, bliźniacy, ziomek dwie osoby w jednej duszy, my nie znaliśmy granic, choć umówiliśmy się na czyste karty, mówiłeś nigdy nie rób sobie nadziei, bo ona nie jest potrzebna nam do szczęścia. Mimo to potrafiliśmy wyznawać sobie miłość pomiędzy słowami, których nawet nie używaliśmy w naszych monologach czy dłuższych rozmowach. Skończyłam się, nie odrabiam zadań domowych, nie uczę się na kartkówki, chodzę w czarnych ubraniach, z oczów wydobywają się łzy, zasłaniam je uśmiechem. Nie mam pojęcia, kiedy zacznę funkcjonować bez cząstki, bez pieprzonej rozmowy.
Czekam./lalkowata, pjona, rozumiemy się/
|
|
|
|