głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika likeyou

ooooooooooooooo ja teksty xbanalnieskomplikowanax dodał komentarz: ooooooooooooooo ja do wpisu 22 listopada 2011
ano. teksty xbanalnieskomplikowanax dodał komentarz: ano. do wpisu 20 listopada 2011
bedzie dobrze. dacie radę ! teksty xbanalnieskomplikowanax dodał komentarz: bedzie dobrze. dacie radę ! do wpisu 18 listopada 2011
nienawidzę  kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek  a tych od trampek niezwykle mi szkoda.

abstracion dodano: 18 listopada 2011

nienawidzę, kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek, a tych od trampek niezwykle mi szkoda.

leży skulona i tak zupełnie bezradna odwrócona przodem do ściany ze zdjęciami. Widzi tam zawieszoną parę. Siebie i Jego. Przytuleni.. zakochani. Serce bije jej coraz mocniej czując sa sobie czyjśc oddech.  Zdezorientowana podnosi się szybkim ruchem z łóżka. Wyrwana ze snu spogląda w prwao. Widzi zupełnie obcego sobie mężczyznę z ustami wygiętymi w lekki uśmiech. Zaczyna rozumieć kogo chce. Pragnie tamtej pary z fotofrafii. Chce go mieć przy sobie  na wyłączność  chociaż przez chwile poczuć  Jego usta   słodki oddech.. Z przemyśleń wybija ją czułe : Dzień dobry Kochanie  jak się spało ?   oszołomiona odpowiada cichym skinieniem   śniłeś mi się Skarbie. Kocham Cię .   kończy wtulając się w jego tors  krzycząc w głębi duszy o pomoc.

xbanalnieskomplikowanax dodano: 17 listopada 2011

leży skulona i tak zupełnie bezradna odwrócona przodem do ściany ze zdjęciami. Widzi tam zawieszoną parę. Siebie i Jego. Przytuleni.. zakochani. Serce bije jej coraz mocniej czując sa sobie czyjśc oddech. Zdezorientowana podnosi się szybkim ruchem z łóżka. Wyrwana ze snu spogląda w prwao. Widzi zupełnie obcego sobie mężczyznę z ustami wygiętymi w lekki uśmiech. Zaczyna rozumieć kogo chce. Pragnie tamtej pary z fotofrafii. Chce go mieć przy sobie, na wyłączność, chociaż przez chwile poczuć Jego usta , słodki oddech.. Z przemyśleń wybija ją czułe : Dzień dobry Kochanie, jak się spało ? - oszołomiona odpowiada cichym skinieniem - śniłeś mi się Skarbie. Kocham Cię . - kończy wtulając się w jego tors, krzycząc w głębi duszy o pomoc.

pokaleczone ciało wraz z nim rozpadająca się dusza.

xbanalnieskomplikowanax dodano: 17 listopada 2011

pokaleczone ciało wraz z nim rozpadająca się dusza.

Nie bolało najbardziej jak odchodził. Napierdalało jak dowiedziałam się  że był żeby zapomnieć o Niej.

xbanalnieskomplikowanax dodano: 17 listopada 2011

Nie bolało najbardziej jak odchodził. Napierdalało jak dowiedziałam się, że był żeby zapomnieć o Niej.

Wołałaś kiedyś o pomoc na tyle głośno  aby ktoś Cię usłyszał ?

xbanalnieskomplikowanax dodano: 17 listopada 2011

Wołałaś kiedyś o pomoc na tyle głośno, aby ktoś Cię usłyszał ?

kochałam go bez względu na wszystko. Byłam przy Nim chociaż tego nie chciał  pomimo tego  że byłam nikim. Wiedziałam  że nie przeżyje ani jednego dnia dłużej bez mojego uśmiechu. Nie opuściłabym go. Nie umiałabym. Nie chciałabym.

xbanalnieskomplikowanax dodano: 17 listopada 2011

kochałam go bez względu na wszystko. Byłam przy Nim chociaż tego nie chciał, pomimo tego, że byłam nikim. Wiedziałam, że nie przeżyje ani jednego dnia dłużej bez mojego uśmiechu. Nie opuściłabym go. Nie umiałabym. Nie chciałabym.

http:  www.formspring.me abstrakcyjnie

abstracion dodano: 17 listopada 2011

cała zakrwawiona  podbiegła do niego.   nie  nie  nie.   zaczęła krzyczeć  szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby.   jesteś i będziesz. tak  tak  tak.   wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste  tępe spojrzenie  utwierdzające ją w fakcie  że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak  oddany do schroniska.   bądź. nie rób mi tego.   błagała osuwając się z niemocy na nogach.   byłem. przepraszam  że byłem.   wypowiedział  napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc  że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym  gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka  zaczęła strzepywać opiłki porcelany  które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją  że uda jej się dotrzeć do serca  uciszając jego krzyk. nieskutecznie.

abstracion dodano: 17 listopada 2011

cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.

nie ma nic gorszego od zwyklego przyzwyczajenia. od zwykłego wyciągania z szafki dwóch kubków zamiast jednego i wybuchanie płaczem  na samo dno herbaty. nie ma nic bardziej toksycznego niż nadzieja  że coś trwa wiecznie. że uczucia nie przemijają  a ludzie nie odchodzą. widywanie kogoś jedynie po zamknięciu swoich oczu jest najgorszą  najbardziej prymitywną formą cierpienia. zapomnienie zapachu  dreszczy na plecach poprzedzonych dotykiem. z czasem spojrzenia  które kiedyś było wszystkim. a to wszystko odeszło  pozostawiając nas z pustymi rękami i sercem  jak okradziony ze swojego minimalnego dobytku  bezdomny. bez niczego.

abstracion dodano: 17 listopada 2011

nie ma nic gorszego od zwyklego przyzwyczajenia. od zwykłego wyciągania z szafki dwóch kubków zamiast jednego i wybuchanie płaczem, na samo dno herbaty. nie ma nic bardziej toksycznego niż nadzieja, że coś trwa wiecznie. że uczucia nie przemijają, a ludzie nie odchodzą. widywanie kogoś jedynie po zamknięciu swoich oczu jest najgorszą, najbardziej prymitywną formą cierpienia. zapomnienie zapachu, dreszczy na plecach poprzedzonych dotykiem. z czasem spojrzenia, które kiedyś było wszystkim. a to wszystko odeszło, pozostawiając nas z pustymi rękami i sercem, jak okradziony ze swojego minimalnego dobytku, bezdomny. bez niczego.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć