 |
Taki się urodziłem, jestem chamem, lecz co mówię musi być prawdziwe.
|
|
 |
Nie zaprzątam sobie już głowy bzdurami, jak, nie wiem, studiami, jak, nie wiem, kurwami, jak, nie wiem, ciuchami, jak, nie wiem, bo wiem, że to i tak chuj da mi.
|
|
 |
Nie było was, jak potrzebowałem tu wsparcia, nie będzie was, gdy nie potrzebuje wsparcia.
|
|
 |
Na lepsze jutro receptę ogarniam, choć parę tych spraw mnie jeszcze spowalnia i jeszcze ta panna pojebana z wtedy, że powinni mnie wjebać w kaftan.
|
|
 |
Nawet te weekendy przestały mi zmieniać percepcję.
|
|
 |
Nawdychałem oparów się tej znieczulicy, co stała się moim pancerzem.
|
|
 |
Świeci w tłumie, choć nie kręcą jej błyskotki.
|
|
 |
W imię tego co ją trzyma w pionie stoczyła sporo wojen, nigdy nie czekała bezczynnie na swoją kolej.
|
|
 |
Jest przy mnie, żyjemy jak w filmie, robimy swoje, oboje mamy gdzieś opinie.
|
|
 |
Raz jest źle, raz lepiej, wschodzi i zachodzi słońce, bywa, że nie widać nic na horyzoncie.
|
|
 |
Ważne żeby mieć ludzi, którzy znają Cię na wylot.
|
|
 |
Od dziecka ramię w ramię, zawsze po tej samej stronie, ma po mamie to, że trzyma fason, kobieta z klasą, która nigdy nie ucieka przed ciężką pracą.
|
|
|
|