 |
Zawsze jak się obudzisz, patrzysz na mnie tak, jakbyś nie widział mnie sto lat. A ja, czuję się jak nowo narodzona.
|
|
 |
|
W życiu każdego człowieka przychodzi chwila kiedy traci on kontrolę nad każdym ze swoich działań. Wtedy myśli on inaczej, robi inaczej i mówi też inaczej. Najczęściej kłamie, bo wmawia każdemu dookoła, że wszystko jest dobrze, a tak naprawdę w środku serce pęka mu na pół. Patrzy on w lustro i widzi całkowicie innego człowieka. Próbuje jakoś poskładać się w całość, ale nie potrafi. Jest zbyt zagubiony, rozbity, a wszystko to co go otacza tylko utrudnia mu zadanie. Boi się zrobić konkretny krok na przód, nie potrafi przewidzieć konsekwencji. Jedynie zdaje sobie sprawę z tego, że nic nie jest takie jak powinno. Za dużo też analizuje. Ciągle tylko gdyba, a to przecież nic nie daje. Najwyraźniej musi on przeczekać aż ten moment minie, bo to wszystko z pewnością mija. Jest to swego rodzaju lekcja życiowa. Ta chwila nas zmienia i pozwala zrozumieć co sprawiło, że staliśmy się tak bardzo zagubieni, ukazuje nam jakie popełniliśmy błędy i przed czym na przyszłość mamy się chronić. / napisana
|
|
 |
"Naciesz się ostatnim czasem niepełnoletności, bo on już nigdy nie wróci."
|
|
 |
I know what I want, because I have it in my hands right now. You.
|
|
 |
Miłość do Ciebie była moją najlepszą przyjaciółką. Z dnia na dzień stała się wrogiem, z którym nie mogę wygrać.
|
|
 |
Jeśli u Ciebie się nie układa to nie oznacza, że u każdego również.
|
|
 |
Nauczyłeś mnie, jak uśmiechać się z byle powodu do każdego, jak zacząć nowy rozdział, jak spojrzeć na niektóre napotkane sytuacje, jak być szczęśliwym. Tylko zapomniałeś powiedzieć mi o tym, że kiedyś ten dobry stan się kończy i wraca ogromny dół. Po prostu zapomniałeś o tym, że kiedyś odejdziesz i zostawisz mnie samą na tym okropnym świecie.
|
|
 |
To normalne, że po takiej radości, która towarzyszyła przez parę dni, nadejdzie płacz. Nawet nie wiem, co jest tego powodem. Monotonia, samotność czy ludzie, którzy są tak cholernie szczęśliwi, a ja nie.
|
|
 |
Nie umiem scharakteryzować tego uczucia. Niby jestem szczęśliwa, ale coś mnie powstrzymuje, by tego nie ogłaszać całemu światu. Niby ktoś zawirował moim światem, ale nie czuję potrzeby, by powiedzieć tej osobie. Niby chcę nowego, ale się boję. Tak się kręcę i mącę sobie w głowie, bo nie wiem, czego ta naprawdę pragnę.
|
|
 |
Mam płakać, bo mnie zostawił? Zdradził? Potraktował jak zabawkę? Wręcz przeciwnie, cieszę się, że przekonałam się o tym jaki naprawdę jest wcześniej, gdy jeszcze nie było za późno by go zostawić.
|
|
 |
Ile razy mam powtarzać, że nie tęsknię za TOBĄ? Tylko za tamtym czasem, za samą sobą. Gdy czułam się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie i lubiłam siebie. Był to czas, w którym przeszłość nie brała w ogóle udziału w moim życiu, była nieistotna, zamknięta gdzieś w piwnicy na potężną kłódkę. Nie myśl sobie, że brakuje mi takiego egoisty, babiarza i tak beznadziejnego człowieka, jakiego nasłał na mnie Bóg, gorszego nie mógł mi przeznaczyć. Najwyraźniej ten u góry uznał, że to był najlepszy czas, by nauczyć się, że nie każdy jest taki cudowny, kochany, że istnieją też fałszywe mordy, chcące przewrócić świat do góry nogami. Szkoda, że tyle miesięcy potrzebowałam, by to zrozumieć.
|
|
|
|