|
` i już któryś raz tak mam, że wszystko mi się przypomina dokładnie odkąd go znam. kiedy dostrzegłam pierwszy błysk w jego błękitnym oku, jak zapanował we mnie jakiś dziwny spokój, gdy złapał mnie za rękę ..
|
|
|
` spieprzył mi się pilot do serca. jak na złość na kanale nieodwzajemnionej miłości !
|
|
|
` to nieprawda, że jak się kocha to można wszystko. ja w dalszym ciągu nie upiekę takiej pysznej szarlotki jak moja babcia, nie zdobędę najwyższego szczytu i nie wygram w totolotka.
|
|
|
` mówią, że miłość jest ulotna. a po cholerę ją trzymać w łapie ?! ja ją złapię do słoika i będzie już tylko moja. jeszcze napiszę czyja własność i 'nie ruszać ! grozi śmiercią !' a jak ktoś dotknie mojej miłości to się wreszcie dowie, że trzeba słuchać ostrzeżeń !
|
|
|
` najciekawiej jest kiedy nic się nie zgadza. gdy wszystko jest na odwrót, a i tak jedno drugiemu nie przeszkadza. :>
|
|
|
` siedzę pochylona nad kartką papieru, z piórem w ręku. próbuję coś 'stworzyć' chociaż wiem, że zaledwie parę osób to przeczyta, a nie spodoba się nawet jednej.
|
|
|
` twoje wsparcie - niezastąpione. wystarczy jedno słowo z twoich ust i wszystko wydaje się być już załatwione. ;)
|
|
|
` a echo odbija się w Twoim pustym kubku.. chyba Ci naleję coli. wiem, że nigdy jej nie wypijesz, ale nie będę już słyszała Twojego głosu. ;|
|
|
|
` o! żeby każdy dzień to była niedziela! od rana do nocy – dwa cztery / siedem melanż. ~ PIH
|
|
|
` gdy widzę Twoje nazwisko, mocniej bije mi serce. kiedy znów Cię zobaczę nie będę chciała nic więcej.
|
|
|
` jeszcze raz zatańcz ze mną, bo chcę to przeżyć, znam prawdę ale nie chcę przestać wierzyć. / PIH
|
|
|
` mówiła 'pamiętasz? jak moje długie kosmyki wplatały się pod ramiączka stanika? nawet nie musiałam nic mówić, a ty już byłeś za mną i delikatnie wyciągałeś moje włosy. dzisiaj znowu się zaplątały, więc odwróciłam się do tyłu uśmiechając do ciebie, ale nikogo już tam nie było. no tak, zapomniałam że przecież odszedłeś.' i jej uśmiech zamienił się we łzę.
|
|
|
|