 |
Pakowałem się na wyjazd, mecz zbliżał się dużymi krokami, a ja nie byłem jeszcze gotowy. Między czasie rozmawiałem z kumplem, który był już dawno gotowy do drogi. Nie zauważyłem, że za naszymi plecami stoi moja Mama - od dłuższego czasu przysłuchując się naszej rozmowie. - Dawid, mówiłeś, że po ostatnich przygodach koniec z chuliganką. - po moich plecach przeszły ciarki, na dźwięk jej głosu, przełknąłem ślinę odwracając się w jej stronę. - Bo. bo skończyłem z tym. - nie mogłem złożyć słów w spójną całość, nie będąc pewnym ile rozmowy słyszała. - Jesteś już pełnoletni, masz swoje życie do którego nie chcę się wtrącać, ale dobrze wiesz o tym, że Twój Brat idzie w Twoje ślady, nie wybaczę sobie tego, jeżeli stracę Ciebie, a później i jego. - jej oczy zachodziły łzami, podszedłem do niej i przytuliłem ją do siebie, bez słowa. Nie potrafiłem jej obiecać, nigdy, że wrócę cały i będę w stanie uchronić Brata od tego co się dzieje na tych osiedlach, w tym mieście. | niby_inny
|
|
 |
Wiesz, kiedyś przywyknę do tej myśli, że jesteś i, że nie odejdziesz tak jak inni. Nie będę chować w sobie tego lęku, że któregoś dnia się obudzę, a Ciebie nie będzie obok i już nie wrócisz. Nabiorę tej pewności, że po naszym każdym "żegnam", przyjdzie czas na "wreszcie jesteś, tęskniłam", a w tym moim wielkim uczuciu nie jestem sama, bo Ty też byłbyś gotów za mnie zabić. Daj mi kilka dni, tygodni,a może miesięcy, ale obiecuję, nauczę się Ciebie na pamięć. To nie tak,że Ci nie ufam, ale kiedyś ufałam komuś zbyt mocno i ten ktoś odszedł, bym teraz mogła znowu być od razu taka bezbronna. Kilka chwil, to wszystko o co Cię proszę. No i może jeszcze o buzi na dobranoc./esperer
|
|
 |
To takie smutne,że nie zdajemy sobie sprawy z tego, że któregoś dnia pożegnamy się jak zawsze, ale nigdy nie wrócimy./esperer
|
|
 |
A teraz moje życie jest w jej rękach, paradoks? | niby_inny
|
|
 |
ale w ten jego uśmiech mogłabym wpatrywać się do końca swego jestestwa ! / nacpanaaa
|
|
 |
To ja jestem tym złym i najgorszym skurwysynem bez uczuć, bo ranię kobiety, które byłby wstanie oddać za mnie życie, chociaż robię to tylko i wyłącznie dla nich - nie doceni tego nikt. Nikt nie spojrzy na świat moimi oczami i nie dowie się dlaczego jestem taki zimny w stosunku do niektórych osób. Każdy snuje swoje domysły, mojego już na całe osiedla znanego zerwania, tego czy to ja zawiniłem czy to ona. Nikt nie widzi tego, że moje serce należy nadal do niej i nie jestem wstanie pokochać aktualnie innej. Liczy się fakt, że mam kasę, dobry samochód, idealny styl dla wielu dziewczyn, a to wszystko jest powodem by być z takim chłopakiem - by mieć wszystko, spełnioną każdą zachciankę w zamian za seks, bo przecież tutaj nie chodzi kurwa o miłość! .. | niby_inny
|
|
 |
Odszedłeś i nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mocno cierpiałam, kiedy musiałam zostać./esperer
|
|
 |
-Mam dość.-Próbowałam być twarda i stanowcza, chociaż w oczach pojawiły się już pierwsze łzy.-Myślisz, że ja mam to w dupie? Znowu się kłócimy.-Wrzasnął na mnie, a ja czułam jak kurczę się w sobie. Sięgnęłam po kurtkę, kiedy on po prostu chwycił moją dłoń, a potem mocno przyciągnął do siebie.-Jest tylko jeden plus tych wojen. Z każdą uświadamiam sobie jak bardzo Cię kocham.-Wtuliłam się w niego jak małe dziecko i po prostu wybuchnęłam płaczem od nadmiaru emocji i od tej miłości, którą go darzę./esperer
|
|
 |
Wybierz boisko zamiast więziennej kraty.
|
|
 |
Sięgam po telefon i wybieram znów jego numer, chyba tylko by usłyszeć znów dźwięk poczty. - Po sygnale zostaw wiadomość. - natychmiastowo odpowiada automat. Zaczynam się znów żalić, przeklinać życie i mówić, że cholernie tęsknie. Głos coraz bardziej się załamuje pod wpływem chwili, a ja kontynuuję swoją wypowiedź, mówiąc, że On tutaj powinien być kurwa i pić z nami kolejnego kielona. Kolejny raz się rozłączam, ile można rozmawiać z ciszą. I kolejny raz telefon ląduje na ścianie. Kolejny raz jestem bezsilny. Mam dziewiętnaście lat, nie jestem już dzieckiem, a mimo to od kilku miesięcy nie potrafię sobie poradzić ze śmiercią najbliższego przyjaciela. Czy to normalne? Czy to ze mną jest po prostu coś nie tak? | niby_inny
|
|
 |
Mam poranione dłonie od utrzymywania tego związku./esperer
|
|
 |
Wiesz dobrze, że jesteś moim szczęściem, ale tylko ja wiem,że jesteś też wielką, krwawiącą raną na moim sercu i może, dajesz mi uśmiech, ale tylko po to, żeby potem kurewsko zranić./esperer
|
|
|
|