 |
|
Wszystko skończone jest między nami,
nie wymuszaj miłości, nie szantażuj łzami.
Zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz,
to rzeczywistość ten przymus wywiera.
Wykasuj mój telefon, to proste jest widzisz?
Wczoraj mnie kochałaś, dziś mnie znienawidzisz..
|
|
 |
|
Daj mi spokój, zostaw, puść mnie, nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech.
|
|
 |
|
Milczenie, które tak dużo mówiło nic już nam nie powie, ja i Ty - spóźnieni kochankowie.
|
|
 |
|
Proszę mnie zostaw ze samym sobą, rozgrzebany rozdział chce złożyć na nowo.
|
|
 |
|
Nic nie jest pewne, tym bardziej tutaj wierz mi,
gdzie jest dyrygent tej pieprzonej orkiestry?
|
|
 |
|
Jutro będzie lepiej, niech tylko minie noc ta,
to filozofia dobra dla małego chłopca.
|
|
 |
|
Uciekasz, bierzesz rozbieg, skaczesz ze skały,
modlisz się w duchu, by anioły Cię złapały,
znów zabijasz swego Boga - kryzys wiary,
są rzeczy nad którymi nie mamy władzy.
|
|
 |
|
Czy tęskniłabyś za mną, gdybym nie wrócił?
Czy żyć beze mnie mogłabyś się nauczyć?
Czy beze mnie cała układanka by się posypała?
Bez Ciebie - ja bym oszalał!
|
|
 |
|
My nie mamy wpływu na życie, życie na nas ma wpływ.
|
|
 |
|
Różami droga jest usłana? Nie, raczej bliznami.
To krew, pot i sny, to zapach życia,
Twój uśmiech to lekarstwo, gdy wokół wszystko zdycha.
|
|
 |
|
Moje serce, moje myśli,
mój gniew, moje płuca,
to jest już twoje, to jest już twoje.
Moja twarz, moje błędy,
moja krew, moje uczucia,
to jest już twoje, to jest już twoje.
Moje oczy, moja złość,
moja miłość, moje łzy,
to jest już twoje, to jest już twoje.
Moje żyły, mój wdech,
mój wydech, moje sny,
to jest już twoje, to wszystko jest już twoje!
|
|
 |
|
Przeprowadzam się na chmurę,
coś na kształt tej którą wydmuchujesz
i dobrze się z tym czuję dziś.
Wbijam się w jakiś wirtualny tunel
i daleko odlatuje, to mnie nie kosztuje nic.
|
|
|
|