 |
Dodawała cyfry, zerkając na telefon. Miała nadzieję. Na nadziei się skończyło.
|
|
 |
to uczucie, kiedy rozmawiasz ze starym przyjacielem i zdajesz sobie sprawę, jak bardzo twoje życie się zmieniło.
|
|
 |
ja będe tylko pocieszeniem, gdy tamta z tobą skończy ..
|
|
 |
kochany mikołaju. i tak wiem ,ze nie istniejesz. w sumie mogłabym napisać do kranoludków albo marsjaninów. wyszło by na to samo, ale do rzeczy. podobno przynosisz prezenty. pewnie myślisz teraz sobie ,ze chce jakieś super ciacho z niebieskimi oczami. i tu Cię zaskoczę. właśnie chce abyś mi nie podstawiał pod nos tych pojebańców. w sumie powinnam poprosić o to pana Boga, ale że idą święta.. nie żebym miała jakiś tam uraz to facetów, ale to jebane skurwysyny. nigdy nie słyszałam żebyś miał żone i tak ziom trzymaj. miłość to jebane gówno. a więc podsumowując mój list, zabierz mi facetów sprzed oczu, bo powystrzelam ich. no, więc z góry Ci dziękuje. do zobaczyska za rok ziom. pjona/slowemnieogarniesz
|
|
 |
posłuchałam się rozumu, po raz pierwszy w swoim życiu. tydzień później słyszałam tylko ,że był pijany. że nie chciał. mimo ,że za nim tęskniłam to wiedziałam.. byłam wręcz pewna że zrobiłam dobrze. nie mogłabym bym być z kimś kto raz mnie zdradził, bo odważył się raz, zrobi to i drugi.[cz.2] /slowemnieogarniesz
|
|
 |
pokłóciliśmy się. pierwszy raz od ponad roku. nienawidziłam się z nim kłócić. ale teraz poszło o coś czego nie cierpiłam. o zdradę. byłam niemal pewna ,że to zrobił, lecz on jak każdy facet uparcie mówił ,że nie. cała noc należała do moich łez. łóżko wyglądało jak po przejściu jakiegoś tornada. nasze zdjęcia, jeszcze nie podarte bo chciałam wierzyć w jego słowa. chusteczki, mnóstwo chusteczek. pare opakowań po milce z nadzieją ,że to pomorze. rano postanowiłam ,ze tak nie może być. ubrałam się w dresy, i stwierdziłam ,ze pójde do sklepu po coś na porządne śniadanie. na gadu ustawiłam opis " sklep ". nie zdążywszy wstać z miejsca, zobaczyłam jego opis. "ubierz się ciepło, zimno jest". oczy momentalnie mi się zeszkliły. ale wiedziałam ,że musze być twarda. odważyłam się ustawić tylko " nie musisz się martwić o mnie, przecież nie jesteśmy już razem. " ryczałam jak jakaś debilka. serce mówiło żebym pobiegła do niego na góre i powiedziała ,że go kocham. rozum, żebym zapomniała. [ cz.1]
|
|
 |
Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość .
|
|
 |
Może mogłoby być trochę jak dawniej?
|
|
 |
kocham Cię tak trochę bardzo z całej siły.
|
|
 |
tylko nie mów mi że znów mam smutne oczy. błagam !
|
|
 |
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.
|
|
 |
Tamto to była miłość a nie z toba strata czasu
Łapie wspomnienia zarys i wpierdalam je do piachu.
|
|
|
|