 |
po raz setny pakuje się w to bagno . będę musiała przez to wszystko przechodzić jeszcze raz . będzie ból , płacz i cierpienie . ale nie odpuszczę . nie potrafię z ciebie zrezygnować mimo to że mnie ranisz .
|
|
 |
To co że pamietam dokładnie zapach jego bluzy, kształt jego ust i jego czułe ramiona... Tego się nie zapomina nawet po latach... Pamiętam nawet zapach powietrza... I pierwsze twoje kocham...
|
|
 |
Bo najtrudniej jest odejść. Zostawić coś co dawało tak wiele pozytywnej energii. Tak cholernie dużo radości z życia.
|
|
 |
Porównania są łatwe,
gdy już raz poczuło się smak ideału.
|
|
 |
Kolejna szansa ? Gościu ty chcesz komedie napisac czy kabaret otworzyć ? .
|
|
 |
cząstka ciebie. mała pierdolona pojedyncza cząsteczka. odległe wspomnienie ciebie nadal krąży w moim umyśle. pod skórą, rozrywając mnie od środka. istniejesz w mojej podświadomości. na sam widok zapisanego gdzieś twojego imienia mam dreszcze, które przemykają mnie całą, zatrzymując się gdzieś w końcach mojego układu nerwowego. teraz, gdy cię nie ma, czuję jak coś zaciska się na mojej szyi. sprawia, że się duszę. w głowie szumią mi nuty tej jednej piosenki, przywołują wspomnienia, które wbijają się we mnie jak kolce kaktusa, który stoi na moim spalonym parapecie.
|
|
 |
trochę głupio się czuję wiedząc, że Ty już nigdy nie spojrzysz na mnie tymi czekoladowymi oczami
|
|
 |
"Nie uśmiechaj się do mnie w ten sposób.
nie teraz, kiedy mam świadomość,
że już nigdy nie będziesz mój,
a ja juz nigdy nie będę mogła dobrowolnie,
tego uśmiechu odwzajemniać, zupełnie przypadkowo,
wpatrując, się zachłannie w twoje oczy."
|
|
 |
- kochasz Go?
- nie. spierdoliłam sobie psychikę dla zabawy
|
|
 |
|
nigdy wcześniej nie otwierałam się przed miłością, bałam się, że ona może mnie zranić. aż w końcu Ty pojawiłeś się w moim życiu. zaryzykowałam. skończyło się złamanym sercem.
|
|
 |
Siedziała na parapecie wpatrując się w niebo. To znowu się działo. A ona już nie chciała, już nie miała siły. Nie chciała znów widzieć jego twarzy, gdy tylko zamykała oczy. Nie chciała tęsknić. Nie chciała znów płakać. Pragnęła cofnąć się w czasie. Cofnąć i nie dopuścić do tego, że stał się dla niej kimś wyjątkowym. Nie wybaczyła mu tego, jak zlekceważył jej uczucie, jak ją zranił. Wiedziała jednak, że zapomniałaby o wszystkim, gdyby podszedł, odgarnął włosy z jej oczu i obiecał, że teraz już wszystko się zmieni.
|
|
 |
Dziś piję za Ciebie , za Twoją obojętność , za ból zadawany każdego dnia , ten cholernie uwodzicielski uśmiech, słodkie przekonujące słowa i nic nie znaczące spojrzenie . TWOJE ZDROWIE !
|
|
|
|