 |
więc mimo wszystko uwielbiam z Tobą rozmawiać, uwielbiam uśmiechać się do monitora jak głupia, kiedy piszesz coś zabawnego pomimo że Ty tego nie widzisz. wiesz, to chyba znak że cholernie mi na Tobie zależy .
|
|
 |
praktycznie mogę to wszystko olać, ale praktycznie jestem na to za słaba .
|
|
 |
paląc papierosa mam nadzieję że staniesz obok i powiesz "nie pal. proszę. dla mnie." niestety jeden papieros, drugi, trzeci... Ty się nie zjawiasz. wiem że to głupie, ale kocham jak mi czegoś zabraniasz i jak się martwisz .
|
|
 |
nigdy nie należałam do osób, które przeżywały każdą chwilę. niestety teraz zaczynam odczuwać ból niektórych słów. mam ochotę wykrzyczeć Ci jak to mnie cholernie boli, ale niestety tracę głoś za każdym razem, gdy mnie skrzywdzisz .
|
|
 |
i nagle zaczynasz rozumieć że zbliżasz się do spojrzenia śmierci w oczy. z dnia na dzień jesteś starsza, a palenie papierosów ma przyśpieszyć ten moment. nareszcie wiesz dlaczego to wszystko robisz. masz po prostu nadzieje że on podejdzie i powie "nie pal, żyj dla mnie." wtedy byś była w stanie rzucić to gówno, ale teraz nie .
|
|
 |
nie lubię pisać pierwsza, bo mam wrażenie że się narzucam.
|
|
 |
I otwieram senne, podkrążone oczy, i patrzę w sufit. Czasami płaczę. Zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od bliskich. Zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od świata. Zauważyłam jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.
|
|
 |
'' Rozstali się, powiedział, że to nie ma sensu, mają inne towarzystwo i tak dalej... Była zima, a ona musiała mu udowodnić, że mogą przez to przebrnąć. Pół szkoły wieczorem zbierało się na skwerze w okolicach centrum... Był wieczór. Ona tam była, on też. Zawsze kazał jej ubierać się ciepło, nosić czapkę i szalik. Dbał o nią jak nikt inny. Tego wieczoru specjalnie rozpięła kurtkę i rozwiązała szalik, beztrosko rozmawiając ze znajomymi. Widząc że na nią nie patrzy wciągnęła się w rozmowę zapominając o mrozie. Po chwili poczuła, jak ktoś łapie ją za ramię, odwróciła się. To był on. Zasunął jej kurtkę i poprawił szalik. Złapał ją za podbródek i powiedział z troską: "Nie pamiętasz, co Ci tyle razy powtarzałem, Łobuzie?". Znowu szczęśliwa, znowu poczuła jego słodkie usta, nie czuła mrozu, była bezpieczna ''
|
|
 |
rozległ się dzwonek na przerwę. ona wsadziła słuchawki do uszu i pewna siebie wyszła z klasy. słuchając jakiejś dołującej piosenki oparła się o szkolny parapet. wyciągnęła z torby tabletki przeciw bólowe mając nadzieje że złagodzą ból jaki nosi w sercu. na lekcji znów tępo wpatrywała się w tablice. nagle zaczęła się głośno śmiać. wstała i powiedziała: "jaka byłam głupia, one tylko pogorszyły sprawę." nagle upadła. w szpitalu stwierdzili że przedawkowała tabletki przeciw bólowe. nic się nie dało zrobić.
|
|
 |
kocham Cię - baza wirusów została zaktualizowana.
|
|
 |
pragnę cię - więcej grzechów nie pamiętam
|
|
 |
nigdy nie będę kolejną plastikową, pieprzoną księżniczką.
|
|
|
|