 |
Musisz, czasem musisz uciec, musisz zabrać kurtkę, wyjść, musisz trzasnąć drzwiami, musisz odejść z przeszklonymi oczami. Musisz zostawić go ze wspomnieniem Ciebie jako tej słabej, kruchej istoty, która Go najbardziej potrzebuje, podobnie jak Ty masz mieć w głowie Jego obraz - z twarzą w dłoniach i krzykiem, który odbił się echem o ściany. Nie wolno Wam zostać na tych samych metrach kwadratowych, dusić się toksycznością i obrzucać się wciąż pretensjami. Musicie odetchnąć. I musicie się kurewsko źle czuć, nie móc odnaleźć spokoju i zrozumieć, że tylko przy sobie jest Wam stuprocentowo dobrze.
|
|
 |
|
Gdy mi smutno albo czasem po prostu wszystko czuję zbyt mocno?Walczę z tym,naprawdę próbuję to wszystko zdusić.Zeszłej zimy katowałam się seriami pompek na przemian z kolejną serią brzuszków-naprawdę pomagało,robię to do dziś ale powinnam przestać.Wiosennym dniem wyrzuciłam z półek ubrania i ot tak,zaczęłam je układać od nowa,wyrzucając przy okazji jedną czwartą z nich.Letnimi południami szłam do łazienki i w rękach przepierałam ulubione koszulki, wieszając je na dworze. Tegoroczną jesienią brałam ze sobą słuchawki i szłam na długi spacer,który kończył się na ławce w parku i brakiem chęci pójścia dalej.Kilka dni temu piekłam ciasteczka,a to dlatego,że chciałam zjeść coś słodkiego.Niby pomogło.Dzisiaj siedzę i naprawdę nie wiem co zrobić, by nie było tak pusto,cholernie źle i bym czuła na twarzy uśmiech.Te wieczory,gdy z potrzeby czucia kogoś przy mnie,z braku bliskości przytuliłabym się choćby do ściany.Albo do podłogi,obijając pysk kończąc trzecią serię,czuć czyjeś ciepło,oddech,serce
|
|
 |
Był taki cudowny, był moim wybawieniem z tamtego świata pełnego absurdu, beznadziei i robienia szmaty ze związków, był zaprzeczeniem wszystkich facetów których wtedy znałam, tych poznanych po nim też, pojawił się jakby po to, by udowodnić mi, że w wszystko co sadziłam o facetach i związkach to nieprawda, pokazał ze nie miałam dotąd pojęcia co to znaczy kochać kogoś, kochał mnie i choć rzadko to mówił, to będąc z nim byłam tego całkowicie pewna, nie pozostawiał żadnych wątpliwości, nie grał w gierki, nie ukrywał się, nie manipulował i postawił poprzeczkę tak wysoko, że cholera nie wiem teraz czy powinnam go za to kochać czy nienawidzić, bo po prawdzie to odkąd pamiętam, żyje ze świadomością, ze niczego lepszego nie znajdę już nigdzie.
|
|
 |
że what? ja mam schizy czy jest burza w środku grudnia?
|
|
|
|