 |
|
pamiętaj, że jeśli kiedyś będziesz chciał wrócić, nie pozwolę Ci na to. nawet gdyby moje uczucie do Ciebie było milion razy mocniejsze, to i tak postawię na swoim. nie jestem tą, którą można się bawić, odstawiać na bok i znowu wracać /correct
|
|
|
|
'wezmę się w garść' - powtarzam sobie już któryś raz. tym razem będzie inaczej, ja naprawdę zamierzam zmienić swoje podejście co do Ciebie /correct
|
|
|
|
czekasz z nadzieją, że faceci kiedyś dorosną. nie łudź się, dla nich zawsze ważniejsze będzie zimne piwo, a kiedy będziesz miała stłuczkę najpierw zapyta 'wszystko w porządku z samochodem?' ,dopiero kiedy upewni się że nie jest aż tak źle, spyta 'czy nic Ci nie jest?' /correct
|
|
|
|
nie potrafię poradzić sobie z tą bezradnością, która tak cholernie mnie przytłacza, z dnia na dzień coraz bardziej i intensywniej /correct
|
|
|
|
po raz setny słucham tej samej piosenki. przypomina mi Ciebie, wiesz? /correct
|
|
|
|
czasami myślę, że byłoby o wiele łatwiej, gdybyś zranił mnie, tak porządnie. wtedy wiedziałabym, że od takich jak ty należy trzymać się z daleka. /correct
|
|
|
|
wiesz jak ciężko jest wstawać rano z myślą, że to będzie kolejny dzień, w którym Cię nie zobaczę? /correct
|
|
|
|
i został tylko napis 'forever' na trampku i nasze inicjały wyryte w tym starym drzewie w parku /correct
|
|
|
|
nie będę myślała o Tobie, nie będę myślała o Tobie, nie będę myślała o Tobie.. cholera, przecież ja znowu to robię. /correct
|
|
|
|
próbuję uporządkować swoje życie, kasując niektórych ze znajomych na nk i zakładając nowe gadu. potem biorę się za zrobienie porządku w szafie, wrzucam całkiem nowe piosenki na winampa. wreszcie dochodzę do Ciebie. nie, Ciebie nie wymienię, za żadne skarby świata. Ty jesteś tą częścią, której nie da się od tak wyrzucić z mojego życia. /correct
|
|
|
|
i czasami mam ochotę wyjść z domu i wsiąść w pierwszy lepszy autobus, pojechać do pierwszego lepszego miasta i zaczepić na ulicy pierwszego lepszego przechodnia i opowiedzieć mu o tym, co tak bardzo mnie niszczy od środka, o Tobie. /correct
|
|
|
|
siedzę w za dużej bluzie, z kubkiem kakao w ręku i słuchawkami w uszach, słuchając piosenki, która sprawia że wpadam w jeszcze większy dół, a w myślach jesteś tylko Ty i pytanie 'co ja do cholery robię ze swoim życiem? przecież nie mogę uzależniać się od Ciebie, widząc Cię jedynie raz w miesiącu' /correct
|
|
|
|
Dodaj komentarz
