 |
Moja skóra jest przesiąknięta Jego zapachem. Tym wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju, przez który dostaję palpitacji serca...
|
|
 |
Ale jesteśmy tacy zakochani, całkiem sobie oddani, przecież to widać.
|
|
 |
Jeden krok w złą strone, jesteś dla mnie obcym typem.
|
|
 |
Zaufanie to luksów, wiec żadko nim obdażam.
Musze z tym bardzo uważać, bo nie umiem wybaczać.
|
|
 |
Życie nie serial, nie jest różowo, ale mamy siebie,
bo mamy lojalność i honor.
|
|
 |
Przyjaźń bracie, najważniejsze co nam dano.
Jeśli masz na kim polegać, z tarapatów wyjdziesz cało.
|
|
 |
Teraz to proste, pozory są okrutne.
Dzisiaj dawnych przyjaciół wita cyniczny uśmiech.
|
|
 |
Przykre to, bliszy kumple kiedyś, dziś znajomi.
Te dwa zdania przy wódce, teraz to już nierozmowni.
|
|
 |
Przykre to, bliszy kumple kiedyś, dziś znajomi.
Te dwa zdania przy wódce, teraz to już nierozmowni.
|
|
 |
Szczęście tkwi między płatkami kwiatów. Szeleści w złotym zbożu i bujnej trawie. Jest płatkami śniegu i cichym powiewem wiatru. Ma smak gorącej czekolady i soczystych jabłek. Szczęście to klucz żurawi frunących ponad lasem i widok małych bocianów uczących się latać. To uściśnięcie dłoni, uśmiech, czułe spojrzenie...
|
|
 |
Możesz długo stać w miejscu
i nie widzieć żadnej drogi.
Wszechogarniająca mgła zakrywa
horyzont. Chcesz zawrócić
z tej ścieżki, pragniesz odejść
nie widząc perspektyw. Lecz
pomimo tego w głowie gnieździ
się jedna szalona myśl, uparcie
pragnąca abyś stał i czekał.
Czekał, czekał, czekał. Czekał,
aż światło latarni choćby na
chwilę przedarło się przez mgłę.
Potem już wiesz. Obierasz ten.
Widzisz w nim swój dawno zagubiony
cel.
|
|
 |
Każde twoje słowo unoszone niczym przez wiatr. Liczysz się tylko ty, dalej już o nic nie dbam.
|
|
|
|