 |
Szkoda że mnie nie znasz, może wtedy kolo,
byś wiedział że na głowie mam natural color.
Ja tak hulam solo, Ty zamulasz sporo.
Ludzie jak Ty, skąd oni się tutaj kurwa biorą.
Twoje argumenty, następny i następny.
Każdy z nich naprawdę dla mnie jest kurwa piękny.
|
|
 |
Gdzie jej sukienka? Zostawiła w domu
bo woli szary dres, kiedy wychodzi do ziomów
nie ma adresu, ani telefonu
żyje na ulicach i nie oczekuje tronu
bez farmazonów, ma klasę i styl
czasem zgarnia kasę, czasem nie zgarnia nic
|
|
 |
a nie odszedłem, tak samo jak ona
mam cel i nadzieję, że resztę pokonam
chcesz prawdy na dłoniach? Ja prawdę mam w skroniach
|
|
 |
Woli air-maxy niż obcas medium
Jest obca, ma klasę,
|
|
 |
estem szczery do bólu, nie kłamie jak kretyn. Życie to wyścig szczurów, każdy biegnie do mety. Niestety tak jest, prywatnie mam dosyć, bo lepiej niż RAP płyty dziś schodzą pornosy. Wciąż kosy i bitwy, na lewo i prawo, pierdole ta reszta może tylko bić brawo. Poranek witam kawą, wieczorem bywa różnie. Gdy jest już troche później, słucham muzy za nim usnę. Tak się rozluźnię, bo za oknem Bagdad, a kiedy wstanę rano pewnie znowu coś nagram.
|
|
 |
I chodź by nie wiem co zostanę wciąż tu bo, jestem jak MEGAHIT na Polsacie, reszta to HUGO ej.
|
|
 |
Mam taką naturę, że pragnę iść dalej, właśnie po to Bóg dał mi pasję i talent.
Mam wiarę, ona daję power non stop, kiedy w studiu rozpierdalamy salę i strop.
Joł poznałem smak goryczy, ale teraz on ocieka bo chyba przyszedł czas zdobyczy.
W tej grze, każdy liczy swój sos, ja też, bo wyznaję zasadę jak możesz to bierz.
|
|
 |
ja idę pod prąd można zauważyć, bo tą kurwa
niezależność wypisaną mam na twarzy
|
|
 |
Miało być słodko, nie żyj złudzeniami złotko,
bo ludzie w Polsce to są pojebani mocno
|
|
 |
zabiłeś moją wiarę w ludzi.
|
|
 |
Wyobrażam sobie Ciebie obok. Siedzisz o tu, obok mnie, delikatnie głaszcząc mój policzek. Żałujesz tego. Tak bardzo żałujesz tego co się stało, lecz wierz mi, nie Ty jeden. Przepraszasz, płaczesz, choć dobrze wiesz, że to nic nie da. Wyklinasz swoją osobę, lecz po co? Pragniesz kolejnej szansy, tej pieprzonej szansy, na którą wciąż masz nadzieję. Myślisz, że wybaczę. Że zapomnę to co było złe. Zapomnę, jaką wielką krzywdę mi wyrządziłeś. Odpowiedzią jest tylko trzask zamykających się drzwi. Wychodzę. Choć nie wiesz jak bardzo chciałabym wrócić, nie mogę. Nie mogę oprzeć swej głowy na twojej klatce piersiowej, nie mogę przeczesywać Twoich włosów. Nie powinnam dawać Ci tej kolejnej szansy, choć uwierz - chciałabym. To jest silniejsze ode mnie. Wracam. Będzie dobrze. Chciałabym, żeby to wszystko co piszę, było prawdą.
|
|
 |
zamykam się w sobie. nie ufaj ludziom.
|
|
|
|