 |
Nie wiesz, kiedy to się stało, po której wypitej kawie, przed którym odcinkiem serialu, jaki kolor lakieru miałaś wtedy na paznokciach, czy Twoje włosy były spięte w kucyk, rozpuszczone, proste czy pofalowane. Nie przypominasz sobie co miałaś na sobie - choć chwila, opuszki Jego palców dotykały skóry na Twoich nogach, to była sukienka, chyba zielona, bo serce biło Ci mocniej na widok tego, jak pasuje do Jego oczu. Największą tajemnicą jest to, co mówiłaś. Myślisz, czy potok Twoich słów nie był zbyt głupkowaty, czy banalny. A może palnęłaś coś, o tym ile szczęścia Ci daje? Jego reakcje? Zakodowałaś urywki tamtych uśmiechów i jakiś mrukliwy ton głosu. To Twoja definicja hasła imponderabilia - szereg nieuchwytnych momentów tamtych dni, mający wpływ na obecną teraźniejszość. Bo kochasz Go i nic z tego nie rozumiesz.
|
|
 |
Miły, ale niegrzeczny, ładny, ale nie piękny, opiekuńczy, ale nie pantoflarz, zabawny, ale nie żałosny, słodki, ale nie zakochany w sobie, bezpośredni, ale nie chamski, wysportowany, ale nie napakowany, wyjątkowy, ale nie przereklamowany, dobry, ale nie idealny.
|
|
 |
Moje życie nie jest idealne, ale nie wyobrażam sobie, by w tym nieidealnym życiu zabrakło Ciebie.
|
|
 |
To już nie motylki, a szerszenie budzą się w moim brzuchu na Twój widok. / sztanka__lovuu
|
|
 |
Beznadziejnie jest myśleć wciąż o Tobie wiedząc, że Ty mnie nawet nie wspominasz. / sztanka__lovuu
|
|
 |
doceniam
wizerunek ktory zostal tylko we wspomnieniach
w pamieci szukam wspolnych chwil ostatnich
teraz juz wiem ze mialy miano porzegnalnych
wtedy taki bieg wydarzen wydawal sie nie realny
|
|
 |
twarz jak zywy w pamieci krew plynie w twoich zylach
zimny marmur mi ciebie nie przypomina .. ;((
|
|
 |
niech wroca te chwile nawet na krotko
zawrcic czas wykrecic ramiona wskazowka
niestety bez odwrotu znicze sie pala
a zle wiadomosci najszybciej docieraja
|
|
 |
latwo kogos stracic
a trudniej to przyjac kiedy sie o tym mysli
widzisz jak nieswiadomie mozna pozeganac kogos
widzisz to zyj z tym i sprobuj zostac
ta sama osoba wsrod wielu zdarzen ktore byly
a wracajac na nowo pokazuja ci jak moze
ranic jego slowo /pih
|
|
 |
Łapię cię wtedy mocno za włosy
A po wszystkim palimy papierosy
Wiesz, że czasem muszę wyjść z kolegami
I nie pytasz co robię nocami
Gdy wracam rozchylasz nogi
Przez chwilę czuję się jakbym był w Amsterdamie
Gdy pochylasz się bardziej
Dotykasz podłogi
Robisz dla mnie te rzeczy
Jak dziewczyny z dzielnicy czerwonych latarni
I myślę, że jesteśmy stworzeni dla siebie./PEZET ♥
|
|
 |
Czy wiesz o tym, że on miał dziewczynę?
Tak się spieszył do niej na ostatnią chwilę
Spotkajmy się tam, muszę Ci coś powiedzieć
Odpalił silnik i ruszył przed siebie
Ona zamknęła drzwi i wyszła na spotkanie
Spojrzała w niebo, nie wiem czemu było szare
Taka pogoda nasilała jej tęsknotę
W tej szarości tylko miłość bywa złotem
Pierścionek leżał schowany przed światem
Tak bardzo kochał, już planował datę
Chciał by tego dnia wszystko było magiczne
Żeby powiedziała tak, kocham bezgranicznie!
I tego dnia właśnie się spotkali
Jednak nie tam gdzie planowali
Patrzę w gazetę, to skrzyżowanie
Gdzie nie zatrzymała się pędząc na spotkanie.
/verba
|
|
 |
W wiadomościach widziałeś nieraz
Uderzenie i nagle tłum się zbiera
Zapatrzony w to co jest nieuniknione
Słabość wobec ton stali rozpędzonej
Staram się zrozumieć co takiego jest w nas
Że nie boimy się wbrew rozsądkowi gnać
Tylko wierzymy w to, że nam się nie przydarzy
A śmierć przyjdzie dopiero gdy będziemy starzy/ Verba..
|
|
|
|