 |
bo łatwiej nam mówić o sprawach, które nas nie bolą lub w ogóle nie dotyczą.
|
|
 |
Ja kocham jego, on kocha tamtą, tamta kocha tamtego, tamten kocha mnie xd
|
|
 |
Jestem rozpieszczoną, słodką księżniczką, pyskatą, prawdziwym oryginałem, ale w przeciwieństwie do niektórych, kochać potrafię doskonale .
|
|
 |
I pamiętaj Księżniczko!. Jeśli szukasz prawdziwego księcia to musisz uważać, bo wszędzie pełno podróbek .
|
|
 |
Przyjaźń która się kończy tak naprawdę nigdy niebyła przyjaźnią .
|
|
 |
- kochasz mniee ? - kocham < 3 - tak na zawsze ? - i o dwa dni dłużej :*
|
|
 |
coraz częściej nawet przyjaciółka nie ma na mnie siły, przeszła ze mną wiele ale teraz chyba już czas odejść tak na dobre, na zawsze. uszczęśliwię tych których i tak ciągle ranię i odejdę na zawsze, na wiecznosć i nigdy nie wrócę...
|
|
 |
-nigdy nie byłeś dla mnie tyle warto co mój były!
- to może do niego wróć co?! skoro był taki zajebisty!
-może i wrócę!
-to leć do niego! proszę bardzo! drzwi otwarte! nikt cie tu nie trzyma!
-odpierdol się ode mnie!
-ależ proszę bardzo!- wyszedł trzaskając drzwiami,nie wiedziałam co ze sobą zrobić. stałam w oknie czekałam aż wróci ale on nie wracał. usłyszałam telefon odebrałam i usłyszałam tylko "jest w szpitalu", telefon do kieszeni, kluczyki od samochodu i jak najszybciej do szpitala... dotarłam do niego, usiadłam obok łóżka i mówiłam do niego nie wiedząc ze mnie słyszy, przeprosiłam. wtedy on powiedział "nie tak miało być. kocham cię" przytuliłam się do niego bo wiedziałam już bardzo dobrze co się stało nic mi nie musiał tłumaczyć...
|
|
 |
znów bandaż na ręce... spotkanie z przyjaciółką, później speed na podwójną randkę z naszymi facetami... tak zauważyła, była wściekła nie musiała mi tego mówić widziałam to po jej wyrazie twarzy... usiedliśmy we czwórkę nad jeziorem, chłopaki wyczaili ze coś nie gra między mną a moją przyjaciółką... wtedy mój facet zapytał co się dzieje... ona wściekła bez słowa złapała moją rękę, odwinęła bandaż i powiedziała: "to się dzieje. może ty jej przemówisz do rozsądku, bo mnie nie słucha!" nie odezwałam się, nie wiedziałam co mam powiedzieć, bałam sie odezwać a oni patrzyli na mnie, wiedziałam ze chcą wiedzieć dlaczego... po kilkunastu minutach powiedziałam tylko: "nie daje rady", wtedy on ze złością powiedział: "nie dajesz sobie rady i to powód żeby się ciąć?! czy ty masz wgl rozum?! jak nie dajesz sb rady to porozmawiaj z nami a nie takie szopki odwalasz! czy ja się tnę?! nie!"... wiem ze bardzo mnie kochają i to dla mojego dobra dziękuje im za to...
|
|
 |
Znów się tnę... Gdyby ona wiedziała co robię dostałoby mi się i to porządnie... ale ona nie wie i się nie dowie:( nie powiem jej żeby jeszcze bardziej nie ranić.... ma dość swoich kłopotów a ja? ja jestem tylko kolejnym kłopotem w jej życiu... ale nie potrafię jej zostawić bo jest dla mnie najważniejszą osobą, bo to moja przyjaciółka... a ja nie umiem sb poradzić ze swoimi myslami... mam nadzieje że mi wybaczy...
|
|
|
|