| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | pamiętasz jak znosiłam więcej niż wszystko by Cię przy sobie zatrzymać? teraz siedzę i szyderczo zapominam o Twoim pierwszym 'kocham', monotonnie myśląc o ostatnim 'przepraszam'. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a kiedy rozebrałeś mnie do naga z każdego z moich uprzedzeń, miałam wrażenie że nawet bóg wstrzymał oddech. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedyś chciałam do Ciebie wpaść, na całe życie. a teraz zastanawiam się czy warto poświęcać się czemuś co mnie niszczy. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wolę twój najgłośniejszy krzyk niż najcichsze milczenie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jeżeli odejdę to nie dlatego, że przestałam Cię kochać tylko dlatego, że zabrakło mi cierpliwości na to, aż dorośniesz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chciałam Ci dać tylko poczucie ukojenia. ochraniać Cię przed lękiem, chłodem i chorobą. żebyś mógł poczuć radość w sercu i uśmiechać się do mnie przez sen jak do swojej kochanki. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wspomnienia wracją jak przypływ, a ja dryfuję na łodzi podczas sztormu najgorszych wspomnień, szczególnie jednego, gdy wsiadłes w samochód i wyjechałeś z naszego światka jak na wycieczkę, rozpędzony niczym na autostradzie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zastanawiam się czy Ty przypadkiem nie masz licencji na skurwysyństwo. nie masz wnętrza, Ty masz wnętrzności. a ja głupia chciałam, żebyś przy mnie po prostu był. zawsze. jak kac po każdym piciu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach. |  |  |  |