 |
|
Też masz tak, że patrzysz na telefon i zastanawiasz się dlaczego on się nie odzywa? Nie odzywa się, bo nie chce, a może po prostu boi się po raz kolejny wchodzić w Twoje życie, niszcząc Ci wypracowaną rzeczywistość. Może tak samo jak Ty czeka na jakikolwiek ruch. Chociaż dużo ludzi mówi, że jakby mu zależało to odezwałby się pierwszy, to spójrz, Tobie zależy, ale jednak siedzisz cicho. I wiesz co w tym wszystkim jest najgorsze? Najgorsze jest to, że wiele par przez to czekanie traci szansę na coś naprawdę pięknego. Jak myślisz, może warto zawalczyć? Przecież już nic nie tracisz. / napisana
|
|
 |
Cześć! Mam na imię Depresja. Polubiłam Cię, dlatego wracam.
|
|
 |
2.krzyczał wściekły, że na to nie pozwala, że mamy to przerwać, że przecież mnie kocha. siedzący w ławkach koledzy zabrali go pod pachy i siłą wyciągnęli z budynku. patrzyłam jak moją twarz zalewa fala bólu, jak łapię suknię w ręce i biegnę w kierunku wyjścia. 'coś Ty mi zrobiła? słyszysz? no co?' - krzyczał patrząc na mnie, a ja stałam oniemiała. 'no dalej, powiedz, że to pomyłka!' - popchnęłam moje ciało, chociaż ono nawet nie drgnęło. byłam zwykłym duchem, który nie może nic zrobić, który pozostaje biernym obserwatorem. wtedy nagle wszystko zniknęło, a ja znajdowałam się ponownie w swoim łóżku. roztrzęsiona, zlana potem i przerażona. choć wiedziałam, że to zwyczajny sen, nie mogłam zapomnieć tego, co w nim się działo. nie mogłam zapomnieć co czułam, gdy szłam w stronę ołtarza i co, gdy jego oczy wypełnione miłością wpatrywały się we mnie. to chore, to jakaś paranoja, która z dnia na dzień bardziej mnie przeraża. ale to przecież zwykły sen, bez znaczenia, prawda?
|
|
 |
1.patrzyłam w swoje lustrzane odbicie nie mogąc uwierzyć w to co widzę. ubrana w białą suknię, z welonem na głowie uśmiechałam się promiennie. stojąca obok mama ukradkiem ocierała pojedyncze łzy, a uwijająca się szybko siostra poprawiała długi tren. czułam wypełniającą mnie radość, gdy z każdym krokiem zbliżałam się do ołtarza, na którym czekał na mnie mężczyzna mojego życia. stał tyłem, więc nie mogłam zobaczyć jego twarzy, ale serce wyrywało ku niemu jak szalone. stając w końcu obok niego zobaczyłam jego twarz i zamarłam. niebieskie oczy, blond włosy, wszystko się nie zgadzało. to nie on miał tutaj stać, to jakaś pomyłka. chciałam się ruszyć, chciałam zatrzymać to wszystko i zapytać co jest grane. jednak nie miałam kontroli nad własnym ciałem, mogłam patrzeć na swoją szczęśliwą twarz, na oczy jaśniejące miłością, tak jakby inna osoba wypełniła moją duszę. to sen, uświadomiłam to sobie, gdy drzwi kościoła otwarły się z impetem, a w nich stanął On.
|
|
 |
Ładną mam pamiątkę po Tobie.. szkoda, że na ręce.
|
|
 |
Spójrz w jej zapłakane oczy, przytul i nie pozwól więcej cierpieć.
|
|
 |
co byś zrobiła, gdyby Twoje życie właśnie stanęło na rozdrożu dwóch dróg? jedna prowadzi Cię dalej, tym spokojnym, stabilnym śladem, a druga wprowadza Cię w nieznane, w coś czego nie możesz być pewna, w coś w co w każdej chwili może Cię zaskoczyć? zaryzykowałabyś? postawiłabyś wszystko na jedną kartę wiedząc ile masz do stracenia? nie bałabyś się, tylko śmiało obrała nowy kierunek? tak? to gratuluję, naprawdę jestem pod wrażeniem, bo ja, właśnie teraz, stojąc na tym rozwidleniu, nie wiem gdzie ruszyć, nie wiem którędy iść, a ryzyko jest zbyt duże. przecież mogę wszystko stracić, przecież przez własną głupotę mogę zostać sama jak palec. zbyt mocno kocham i zbyt mocno mi zależy by stracić ich wszystkich. zaciskając pięści stawiam krok ku tej starej, dobrze wydeptanej ścieżce, a tę nieznaną pozostawiam za sobą. nie mogę się jednak powstrzymać i co chwile się obracam czując żal w sercu, że może tam byłabym szczęśliwsza, że może tam wszystko potoczyłoby się inaczej.
|
|
 |
usiadłam na przednim fotelu pasażera patrząc na niego rozbawionym wzrokiem. 'nie boisz się jechać ze mną sam?' - zażartowałam próbując skupić myśli. jego bliskość działa na mnie rozpraszająco, zbyt mocno i zbyt intensywnie, co napawało mnie coraz to większym lękiem.'a co, chyba nie gryziesz?' - jego wzrok na chwilę zatrzymał się na mojej osobie, a na jego twarzy zamigotał delikatny uśmiech. serce zabiło mi mocniej, ale szczypiąc się w nadgarstki beształam się w myślach. nie mogłam nad tym zapanować, nie mogłam wyrzucić z swojej głowy natrętnych obrazów. a gdy żegnając się przytulił mnie do siebie, po prostu pękłam. z niechęcią puściłam jego ciało i ruszyłam w stronę furtki. odwracając się co chwilę próbowałam powstrzymać narastające emocje, próbowałam powstrzymać coś, co raz na zawsze może zburzyć mój spokojny świat.
|
|
 |
nie jest najgorsze to, że ja cierpię. jestem silną dziewczynką, poradzę sobie, przejdę przez najgorsze bagno, wstanę po każdym upadku nawet tym najcięższym. mogę płakać nocami, cierpieć, wyć z bólu, ale to nie jest najgorszą rzeczą, która mnie z każdym dniem coraz bardziej załamuje. najgorsze jest to, że rozerwałeś moje serce na milion drobnych kawałeczków, odszedłeś choć obiecywałeś, że nigdy tego nie zrobisz, okłamywałeś patrząc mi głęboko w oczy bez żadnych skrupułów, a ja dalej Cię kocham, po tych wszystkich przykrościach, cierpieniach, które mi przysporzyłeś i byłabym Ci w stanie wybaczyć wszystkie złe rzeczy, do których się dopuściłeś i choć pragnę to zmienić, nie mogę. moja miłość jest silniejsza / halcyon
|
|
 |
Nie mów mi jak zazdrościsz miejsca, na którym jestem, bo mam dość tych co mówią mi jak życie mam piękne, niejednokrotnie chciałem, by zakończył je stryczek, Ty stoisz głuchy nawet nie chcesz słyszeć jak krzyczę.
|
|
 |
I nie pieprz, że alkohol, fajki czy narkotyki zabijają. Nie pieprz, że to żaden sposób na rozwiązanie problemów, bo zapominasz, że niektórzy mają tylko jeden, jedyny problem - istnienie. Samo w sobie.
|
|
 |
|
Czasami drogi dwoje ludzi się rozchodzą, ale nie rozchodzą się ich serca. Błądzą bez siebie, próbują budować życie na nowo i zapełniają powstałą pustkę w klatce piersiowej znajomościami bez przyszłości. Może czasami nawet na kimś im zależy, ale w nocy, kiedy są szczerzy sami ze sobą dochodzą do wniosku, że to nie obok tej osoby chcą się budzić do końca swojego życia. Czasami ich wędrówka trwa kilka tygodni, miesięcy, a nawet lat, ale nie bój się. Jeśli to będzie Wam pisane, to w którymś momencie, tym najmniej spodziewanym, Wasze drogi znowu się zejdą i wtedy zrozumiesz, że masz już wszystko, bo odzyskałeś swoje serce./esperer
|
|
|
|