 |
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
 |
|
odczytuję z ruchu warg twoich ust, że chcesz abym poczuł ich słodycz.
|
|
 |
Nieporównywalne szczęście , że mam Ciebie , dziękuję . ♥
|
|
 |
Taką bliską , a zarazem daleką osobą mu była . Za czasu znał wszystkie jej sekrety , marzenia , wiedział czego się bała , a co uwielbiała , kogo kochała , a kogo nienawidziła , co ją martwiło , a co podniecało . Widział miłość w jej oczach , z każdym dniem coraz to większą . Myślał , że nigdy jej nie straci . Lecz gdy jednak ich drogi się rozeszły , zapomnieli o wszystkim , a po paru latach znów odezwał się jej głos w jego sercu i wzajemnie - było już za późno .
|
|
 |
Nie mam humoru , jak zwykle ostatnio . Jest źle , nawet gorzej niż źle . Z dnia na dzień mam jeszcze większego doła , a nawet jak mam lepszą chwilę to zaraz się jebie . Nie mam kompletnie na nic ochoty . Czuję , że zbliżam się do załamania nerwowego , ja pierdole no sięgam kurwa dna . A to wszystko przez Ciebie głupku .. Wiem , że nie powinienem , a nawet nie mogę Ciebie obwiniać , to nie Twoja wina , a jednak ..
|
|
 |
Cierpi serce - cierpi dusza ..
|
|
 |
Dlaczego mi to zrobiłaś i Ty ..
|
|
 |
To całe życie jest jak .. Głupi film . Głupia książka . Głupia piosenka . Bzdura . Nonsens . Fikcja .
|
|
 |
Pod naciskiem otoczenia , przyjaciół , rodziny tak bardzo chciał się zmienić , oczywiście na lepsze , iż niedość , że rezultat był całkowicie odwrotny niż się spodziewał - to dodatkowo popadł w paranoję . Ot taki sobie psikus .
|
|
 |
budź mnie o szóstej rano w weekend, odkurzając. wołaj mnie co wieczór, kiedy będą zaczynały się Twoje seriale, a nie będziesz chciała oglądać ich sama. wołaj mnie też popołudniu i rano, i kiedy tylko będziesz chciała mnie zobaczyć, lub porozmawiać, lub nie będzie Ci się chciało iść do kuchni po kawę. nie słuchaj mnie, kiedy coś mi nie pasuje, bo wiesz jak wiele muszę się jeszcze nauczyć i jak się mylę. dawaj mi buziaki na dobranoc - jak pięć lat temu, wczoraj, jutro. nie zamykaj drzwi, gdy wychodzisz z mojego pokoju. pierz mi bluzy w za wysokiej temperaturze. bądź, taka jaka jesteś i miej świadomość, że dla mnie nie mogłabyś być lepsza. mamo, kocham Cię, pamiętaj.
|
|
 |
gdy słyszę o tym człowieku, ślina zaczyna palić mnie w język, zamieniając się w cholerny jad. nie mówiąc o zrozumieniu, nie potrafię wydusić z siebie choć grama szacunku do niego. nie powinnam - z tysiąca powodów - życzyć Mu złego, lecz na tą chwilę chcę, żeby gnił. żeby zdychał tutaj, cierpiał, błagając o pomoc. chciałabym stać nad Nim, pastwić się najgorszymi słowami za to co teraz robi. nigdy nie znajdę usprawiedliwienia na takie słowa. proszę, niech ktoś mi to przedstawi, jakkolwiek - schematem, na wykresie czy w tabeli... niech ktoś mi powie, jak można życzyć swojej matce jak najszybszej śmierci, prosto w oczy plując jej, że jest ciężarem, bo kurwa nie rozumiem?!
|
|
|
|