 |
"Sama też nie wiesz. Przeszliśmy razem wiele dróg. Umarliśmy tyle razy już. Na czymś nam zależy, Tobie nigdy nie brakuje słów. Jesteś nożem- rozgrzebujesz brzuch."
|
|
 |
Bo to zabija nas, a chcemy więcej i mocniej. A Ty znów pytasz o nie, gdy wracamy do Ciebie. Boisz się o koniec, pytasz o ten jeden grzech. Ale z drugiej strony to nie chcesz wiedzieć, nie. Ból, nie znika tak szybko jak gniew. To tylko kolejny problem, uczucia nie zawsze idą w parze z rozsądkiem. Choć czasem myślę, że to nam daje oddech. Co tydzień cztery wesela i pogrzeb. / Mioush.
|
|
 |
A Ty nie piszesz nic, światła gasną. I nie chcesz stąd iść, choć robi się jasno już. My niczym kusz na meblach, podrywa nas uderzenie, energia jak w bicie. Wiesz, coraz ciężej przestać. Mamy 4 wesela i pogrzeb.. co weekend. / Mioush.
|
|
 |
Milczenie przynosi więcej odpowiedzi niż kolejne pytania.
|
|
 |
Podobno było to coś więcej a zawiało taką cholerną obojętnością. / .xeS.
|
|
 |
Nie wiem gdzie jesteś, nie mówię ci, że jestem w niebezpieczeństwie. Nie będzie pewnie Ci spoko dziś wiedząc, że pęknie mi serce. I tracę kontrolę nad życiem, sam wchodzę na stryczek. Jak mogę, tak piszę, a Ty pytasz, czy się dobrze bawicie. / Bonson.
|
|
 |
Znowu Cię nie ma, czasem wstaje nad ranem i czuje Twój zapach. Ale Cię nie ma i nie wiem gdzie jesteś, masz zamiar wracać? W nocy tu byłaś na chwile, na milisekundę, nie dajesz się złapać. / PLANET ANM.
|
|
 |
Jeszcze wczoraj to bym mógł się z nią razem zestarzeć, dziś już to nie poszedłbym z nią nawet na kawę. Już nie mogę na nią patrzeć, chuj, niech tam marznie. I trudno niech jest jej beze mnie, nam łatwiej będzie. Wiem, że jeszcze zatęsknię kiedy jesień nadejdzie. Pewnie spojrzę na jej zdjęcie,
potem odłożę je na miejsce i usiądę na krześle, zanim pojmę, że jej serce mnie nie chce. / PLANET ANM.
|
|
 |
Lepiej, by zraniła Cię prawda, niż pocieszyło kłamstwo. / Khaled Hosseini.
|
|
 |
Zrozumiałam, że ludzie zawsze, ale to zawsze pozostają sami ze swoimi problemami.
|
|
 |
Sala szpitalna jest taka duża a jego ciałko takie drobne, do tego widoku nie chcę się przyzwyczajać, nie chcę widzieć braku tych iskierek w oczach. Mój świat jest już wystarczająco smutny, niech życie nie pogarsza mi mojej sytuacji i w końcu odpuści, niech da pozytywną wiadomość. Czekam na to już drugi dzień. / .xeS.
|
|
 |
Chcieliśmy razem zbudować dom, którego nigdy żadne z nas nie miało. A My, nieudolni architekci, poprzestaliśmy naszą konstrukcję na stawianiu murów między nami.
|
|
|
|