 |
w tym całym życiu w biegu, tylko jedna rzecz jest dobra, nie mam tyle czasu by tęsknić za Tobą.
|
|
 |
istniejemy, bo żyjemy to za dużo powiedziane. uśmiechamy się, ale nie jesteśmy tak naprawdę szczęśliwi. kłamiemy, bo prawda sprawiłaby, że - nie daj Bóg - ktoś zacząłby się nami przejmować. tamujemy łzy, bo płaczu nie dalibyśmy rady powstrzymać. ukrywamy się, bo ktoś mógłby przecież podejść i zacząć z nami rozmawiać. istniejemy, ale nie jesteśmy w stanie żyć.
|
|
 |
paradoksalne, że najbardziej chcemy zawsze wtedy, gdy najmniej warto.
|
|
 |
po prostu potrzebuję czuć, że jesteś.
|
|
 |
nie ma porażek, są tylko doświadczenia.
|
|
 |
tak naprawdę źle jest już tylko wieczorami. to wtedy gdy zapadnie zmrok, a każdy schowa się w swoich czterech ścianach dopada mnie coś na kształt tęsknoty. to w tych chwilach odczuwam tak wielki brak jego osoby w moim życiu. wtedy zauważam, że od dawna już do mnie nie dzwoni, nie pisze, nie opowiada mi o swoim dniu i nie pyta czy ciągle za nim tak bardzo tęsknię. siedzę sama, włączam różne piosenki i czuję jak bardzo brakuje mi jego ciepła. nie wiem jak sobie z tym poradzić. ja potrzebuje przeżyć to wszystko jeszcze raz, od nowa. i nie wiem co dalej, nie wiem jak ściągnąć go do mnie z powrotem. och. dobrze, że później przychodzi noc, a jeszcze później ranek. nadchodzi nowy dzień i na te kilka godzin odrywam się od uporczywego uczucia pustki oraz staram się zapomnieć, że ciągle jeszcze w stu procentach nie mogę poradzić sobie z jego nieobecnością.
|
|
 |
beznadziejna bajka w której Ty i ja straciliśmy nas.
|
|
 |
a teraz kiedy mój świat bezlitośnie się rozpada, składam Twe imię z gwiazd, układając w myślach obraz nasz.
|
|
 |
prawda jest taka, że każda osoba Cię skrzywdzi, dlatego musisz znaleźć taką która jest warta cierpienia.
|
|
 |
Wiem, będę pamiętał do końca te słowa,
kocham i będę, jak tą historię o Nas,
mogliśmy być, ale dziś nie ma szans,
dziś życzę szczęścia, choć raczej już masz.
Mała data, imię na fotografii,
ja, Ty, Ty, ja...magia chwil dłoni naszych,
przepraszam, ale i tak będę kochał,
i dalej wylewał atrament w kroplach,
na twarzy tych łez, wiem wołają,
imię, litery, które tu nad tą kartką.
Tak mam dość, tak trudno mówić,
kiedy wiem, że nie trzyma Nas tu nic,
kiedy wiem, że nie mam nikogo,
bo kto mógłby być, ja chcę tylko z Tobą.
Dla Ciebie, się budzić i Tobie dziękować,
mówić dziennie, jak bardzo kocham.
|
|
 |
miałem wiarę, że dotrzymasz słowa
że będę Twój, jak Ty zawsze moja.
Miałem blask w oczach, gdy byłaś tu obok,
a teraz w nich krople, ukrywane dłonią,
każda noc, to walka i smutek,
to wiara w jutro, że w końcu się obudzę.
Powieki otworze, i chwycę telefon,
jedna wiadomość, "kocham na wieczność",
małe serce, wiem kiedyś tak było,
a dziś, to już wiem nierealna przyszłość.
Dziś patrzę na uśmiechnięte twarze,
wiesz co..(?), ludzie wytykają mnie palcem,
"to ten, który miał wczoraj wszystko,
a dziś wypełniony tu po brzegi ciszą...
|
|
 |
"Byliśmy tam, gdzie nikt nie dotarł,
mogliśmy żyć tymi dniami do końca,
dziś wiem, po dwóch różnych stronach,
żegnam Cię, zapominam dziś o na Nas..."
|
|
|
|