 |
Coraz częściej po prostu nie chce mi się rozmawiać, coraz częściej też udaję, żeby nie martwić tych, którzy są teraz. Staram się dzielić z nimi moimi myślami, ale tak naprawdę nikt nie wie co siedzi w środku mnie.
|
|
 |
Zauważyłam, że od pewnego czasu coraz ciężej mi rozmawiać z ludźmi…
|
|
 |
Najgorsze, że ja zaczynam wierzyć w to, że jestem nieudacznikiem i do niczego się nie nadaję. Nie mam nikogo kto by mnie podbudował, wsparł w trudnych chwilach. Jestem pozostawiona sama sobie i muszę sobie z tym radzić, bo to jest moje życie i co z nim zrobię zależy tylko ode mnie.
|
|
 |
Bo są drogi, z których nie ma już powrotu.
|
|
 |
Zależało mi na tobie. Bardzo zależało. Ale dziś, gdzieś tam głęboko zagnieździła się już obojętność. Bronię się przed zranieniem.
|
|
 |
Łzy same płyną. Ot tak sobie.
A ja szukam sensu, znowu szukam - znów zgubiłam cel.
|
|
 |
I widzę to, co dostrzegłam zbyt późno - ciebie należy się bać.
|
|
 |
po dłuższej chwili odpowiedział "a u mnie? u mnie też, też wszystko ok". w głowie miałam setki pytań 'po co dzwoni, czego chce, może jednak chce wróć', wydusiłam z siebie "a po co dzwonisz, coś chcesz, że się odezwałeś, coś się stało cz.." przerywając mi, odpowiedział, że musimy się spotkać, że przeprasza mnie za wszystko co zrobił, że ciągle o mnie myśli i doszedł do wniosku, że to co zrobił było błędem. a ja? pomimo tego, że tak bardzo cierpiałam, że to co powiedział tak bardzo chciałam usłyszeć odpowiedziałam zwyczajnie, na luzie "ja też przepraszam, ale nie możemy się spotkać. nie chcę przeżywać znów tego samego męczącego końca, który nastąpi po kilku miesiącach, bo Ci się znudziło. nie jestem zabawką" po czym się rozłączyłam. nie, nie byłam szczęśliwa z tego powodu, że tak powiedziałam, bo chciałam Go, bardzo. ale w tamtym momencie poczułam satysfakcję, zdałam sobie sprawę, że nie warto przez kilka miesięcy być szczęśliwą, po czym cierpieć dwa razy tyle. nie w tym sens. / cz2
|
|
 |
wstałam. od razu w głowie 'największy błąd, wstałam..' dzień zapowiadał się jak każdy inny, nudny, szary, nic nie znaczący. poszłam do szkoły, przemęczyłam osiem lekcji, spaliłam dwa szlugi, weszłam do domu, od razu znowu zawitałam w łóżku ze słuchawkami w uszach. przysnęło mi się. nagle w moich uszach rozprzestrzenił się dzwonek, oznaczający połączenie wykonywane do mnie. z grymasem na twarzy spojrzałam na wyświetlacz telefonu. momentalnie byłam na nogach, chodząc od ściany do ściany. to był Jego numer. pomimo tego, że już nic nas nie łączyło, nawet normalne koleżeńskie cześć, jego numer znałam na pamięć. przyciągnęłam palcem po wyświetlaczu zieloną słuchawką w prawą stronę, odbierając. wykrztusiłam z siebie marne "halo" i nagle czułam jakbym miała nogi z waty. usłyszałam Jego głos, tak bardzo mi znajomy. "cześć, co u Ciebie", w szybkim tempie odpowiedziałam "wszystko dobrze, a u Ciebie?" zapadła cisza.. / cz1
|
|
 |
tęsknię, nawet nie wiesz jak bardzo. jak serce staje mi w gardle, gdy widzę Cię z nią.
|
|
|
|