-Dlaczego płaczesz? I to na dodatek beze mnie?! – usłyszała nagle jego głos. –Ja także chciałbym płakać…
W pośpiechu otarła łzy.
-Nie płaczę. Mam tylko załzawione oczy. (…) Dlaczego nie było cię tak długo? – zapytała, starając się ukryć zmieszanie. – Łzawię ostatnio tylko wtedy, gdy ciebie zbyt długo nie ma.
... usiadłam i objęłam głowę rękami , marzyłam , żeby ja odkręcić , położyć na podłodze przed sobą i dać jej takiego kopa , żeby się odchrzaniła i poleciała , gdzie pieprz rośnie , i żebym jej nigdy nie mogła odnaleźć .