 |
|
otwieram oczy i czuję, że to już nie to samo.
|
|
 |
|
całe życie mieszkam w mieście, raz wiochę odpierdolę.
|
|
 |
|
to nie to, że cię nie lubię. po prostu jesteś szmatą :)
|
|
 |
|
po co odebrać telefon, skoro można go nie odebrać?
|
|
 |
|
rozumiem, że czekasz, aż będzie za późno?
|
|
 |
|
wódka była tej nocy jak tlen, pozwalała oddychać.
|
|
 |
|
gdyż byłam traktowana zbyt źle, zbyt długo, aż stałam się nietykalna.
|
|
 |
|
niech nikt nie mówi mi, że to, czego pragnę, to bzdury,
o tym, co ważne naprawdę wiem więcej niż mało który
|
|
 |
|
TAK NAS NAUCZONO, NIENAWIDZIEĆ Z MIŁOŚCI
|
|
 |
|
robię coś złego, ale w tej grze nie ma kompromisów, uwiera sumienie, ale to nie towar, który spuścisz w kiblu
|
|
 |
|
mój przyjacielu nie mam z tobą o czym gadać dziś, gdy spotykamy się przypadkiem musimy iść, ukrywamy wciąż przed sobą sporo wad, przekroczyliśmy metę nie ma co
wracać na start, nie to że ty czy ja wiemy jedno jest pewne
wina jest niczyja, już się nie spijam i nie dobijam jak na złość
i nie obchodzi mnie czy jeszcze masz tam coś, mój
przyjacielu zakończyło się to wszystko, chodź chciałam to
naprawić, kilka razy już byłam blisko, chyba lepiej, że jest tak jak
teraz, kiwając sobie na odległość, naciągane siemasz,
ciągle to siedzi we mnie robi w głowie meksyk, ryje mnie
na ostro że aż piszę o tym teksty
|
|
|
|