 |
|
Już mi lepiej. Odpuściłam sobie Ciebie. Przestałam zasypiać z myślą o Tobie. Już nie czekam. Stałeś się obojętny, zupełnie niepotrzebny. Nie chcę Cię. W końcu przestałeś dla mnie istnieć. Nie jesteś moją codziennością, moim być albo nie być. Nie nazwę Cię wszystkim tym, co mam, bo przecież nigdy Cię nie miałam, i wiesz - jakoś nie żałuję. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Wiem, że wiesz, że szaleję tylko za tobą.
|
|
 |
|
Czuję, że zaczynam wariować z Twojego powodu. Codziennie rano wstaję bez problemu i z czystą przyjemnością idę do szkoły tylko po to by choć przez chwilę obserwować Cie na przerwie między lekcjami. Gdy spotkam Cie niespodziewanie na jednym z korytarzy dzieje się ze mną coś dziwnego. W gardle robi się sucho i ciężko wydusić ze mnie jakiekolwiek słowo. Ciało dostaje paraliżu i automatycznie ustaje, sama nie wiem czemu. Serce zaczyna bić jak szalone i czuję jakbym dostała kopniaka od Amora w brzuch. Rozkochałeś mnie w sobie do tego stopnia, że zapominam kim jestem i jakie mam zasady. Przecież zawsze odpuszczam jeśli nie ma coś sensu, a Ciebie nie potrafię odpuścić za nic w życiu. / J.
|
|
 |
|
Już nie sprzątam w pokoju, bo po co? I tak już nie wpadniesz niespodziewanie z wizytą, rozwalając się na moim łóżku. Rano nie pociągam tuszem rzęs, bo przecież i tak nie spotkam Cię na jednej z ulic. Zapominam o telefonie, bo przecież już nie napiszesz.
|
|
 |
|
Kochałem i wiem teraz, skąd się rodzą pieśni.
|
|
 |
|
Nie chcąc zrozumieć prawdy, zmuszamy ją, by pewnego dnia uderzyła nas w twarz.
|
|
 |
|
"Każdy z tych dni, w którym chwaliliśmy miłość, Mówiłem, że bez ciebie to ja nie wiem, co by było. Ścierałaś kurz z moich uczuć, by odżyły, A ja odkładałem nóż, którym miałem podciąć żyły. Każdy dzień spędzany osobno, Łykałem coraz trudniej tlen, wiedziałem co pomogłoby. Tak rzadko bywam romantykiem, Wybacz, bliskość kojarzy mi się tu z zimnym chodnikiem." [TMK aka piekielny]
|
|
 |
|
Byliśmy w siebie tak bardzo zapatrzeni,
że zapomnieliśmy, jaka jest granica
pomiędzy kochaniem, a nienawiścią.
|
|
 |
|
Ile dałabym by zapomnieć Cię.
|
|
 |
|
Strach przed związkiem ma podobną strukturę co lęk wysokości. Nikt nie boi się pocałunków,przytulania,uczucia, że ktoś czeka właśnie na ciebie, tak jak nikt nie boi się być na szczycie. Boimy się upadku. Boimy się, że nasze serce nie będzie miało po co bić.
|
|
 |
|
Wiesz, czasami podejmujemy decyzje wbrew sobie. Próbujemy złamać swoje uczucia, myśląc, że to coś zmieni, że to sprawi, że nasze życie nagle będzie prostsze. Wchodzimy w nowe związki, nie kończąc w sercu tych starych. Mówimy coś wbrew samym sobie, bo tego wymaga od nas świat. Gubimy się jak małe dzieci i szukamy winy wszędzie, tylko nie w sobie.
|
|
|
|