 |
I masz problem, że oddycham Twoim tlenem. To złap go w słoik i przypierdol cenę.
|
|
 |
Przyjdź do mnie jak wiosna po zimie, bądź iskrą, która rozgrzeje każdy kontynent, pocieszy w dolinie, wytrze łzy i każe śmiać się. Bądź ciepłym wiatrem i podnieś, gdy spadnę. Ratuj mnie, gdy z planów fiasko, właśnie takiego cię chcę kochanie, tylko takiego. W twoich ustach chcę rozpływać się jak cukier, gdzie jesteś skarbie, bo idealnie pasujesz. Brakująca część, ten najsłodszy fragment. Nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze- na razie słabnę. Trudno cię znaleźć nieznany adres. Mam cię w głowie, gdy zamykam oczy sny mi kradniesz. Najprzystojniejszy z mężczyzn na cały świat jeden, nie podrobi cię żaden, nie jesteś pierwszy lepszy.
Najlepszy, przestań twierdzić, że źle mówię. Czekam aż horyzont uniesie twoją buźkę
|
|
 |
pokłóciliśmy się o jakąś głupotę. jednak przerodziło się to w sporą kłótnię, i wyciągnięcie brudów z przeszłości. zapłakana wyszłam z Twojego mieszkania, trzaskając drzwiami. wieczorem przyszedłeś i dając mi różę powiedziałeś : ' to co ? teraz moja kolej naprawiania. i nie myśl sobie , że mam wyjebane na Nas - nigdy nie miałem'. uśmiechęłam się , przytuliłam Cię mocno mówiąc : ' już nic nie mów, nie musisz niczego naprawiać' . / veriolla
|
|
 |
I Ty jesteś ze mną pomimo wszystko . Pomimo ,że mój wygląd rano nie jest zbyt zadowalający ,pomimo że po kilku kieliszkach wódki mówię ,że nasza miłość nie ma sensu ,,pomimo mojego wieku ,pomimo moich wad ,mojej zazdrości i złości .
|
|
 |
od początku wiedziałeś jaka jestem. trudna, nieogarnięta, roztrzepana, pełna sprzeczności, zbyt emocjonalna, za bardzo wrażliwa. optymistyczna realistka, pesymistyczna trzpiotka. znałeś moje wady, humory, humorki, widzi mi sie. moje przyzwyczajenia, moje ‘czepialstwo’. wiedziałeś, że jeśli planujesz spotkanie ze mną musisz mieć także czas na poważną rozmowę. poznawałeś mnie w różnych sytuacjach.. gdy miotam się w bezsilnej złości, gdy odchodzę obrażona, gdy ironizuję w zazdrości. wiedziałeś że nie lubię śniadań a mimo to, z uporem przynosiłeś mi kanapki i zmuszałeś do jedzenia. nawet gdy miałam okres byłeś cierpliwy i znosiłeś mój płacz i przeklinanie kobiecego losu. od kiedy mnie znasz wciąż to wytrzymujesz. kocham Cię.. \ patrysiek
|
|
 |
przychodzi taki dzień, kiedy zdajesz sobie sprawę, że już go nie kochasz, ale jednak jest dla Ciebie wszystkim.
|
|
 |
Kiedyś będziesz żałował, ale to przyjdzie z czasem... Wtedy zrozumiesz ile naprawdę straciłeś, ile mogłeś mieć, ale tego nie doceniłeś .
|
|
 |
Kiedy prosiłeś o pomoc zawsze biegłam z wyciągniętymi dłońmi. Dziękowałeś za wsparcie i pytałeś jak możesz się odwdzięczyć, a ja z uśmiechem na ustach mówiłam 'no coś Ty. Przecież pomagam Ci bezinteresownie'. Pewnego dnia nadeszła chwila kiedy to ja potrzebując pomocy udałam się do Ciebie ze łzami w oczach. Powiedziałeś tylko, że nie masz czasu, że nie masz chęci, że nie masz obowiązku pomagać mi i zamknąłeś drzwi. A ja głupia myślałam, że aż tak bardzo bezinteresowna ma pomoc nie będzie, i że zrozumiesz, że chciałam móc liczyć na to samo. [trooskaffka]
|
|
 |
Zadzwonił do niej, żeby powiedzieć o wypadku. Odebrała z uśmiechem na twarzy niczego nie świadoma. Z tym samym uśmiechem wykrzyczała 'hej! kochanie!' a on cicho, ledwo mówiąc oznajmij że chce jej coś powiedzieć, ale prosi by się nie denerwowała. Zatrzęsły się jej ręce. 'Co się stało? Skarbie nic ci nie jest!?' Była zdenerwowana. Wyczuł to. Bał się jej reakcji. Nie chciał by płakała. Powiedział tylko krótkie 'kocham cie' a ona pewna że to jeden z jego żartów obrażona rzuciła słuchawką. Na do widzenia dodała tylko 'jesteś podły! kiedyś naprawdę ci się coś stanie, a ja nie uwierzę!'. Ona siedziała z telefonem w ręku pewna, że zaraz znów zadzwoni i przeprosi, a on leżał na ulicy, płakał i krwawił. Nie chciał by się martwiła. Wolał by była obrażona, ale nieświadoma. [trooskaffka]
|
|
 |
` kiedyś opowiem Ci o tym jak Cię kochałam. Nie uwierzysz.
|
|
 |
tak. przyznaje sie, nie ma godziny, w ktorej bym o Tobie nie pomyslała. nie ma dnia, w ktorym nie spojrzałabym na Twoje zdjecie. a to wszystko przez to, ze jestes tak blisko, a jednak tak cholernie daleko.
|
|
 |
- chcę cię przeprosić .
- za co . ?
- za to , że zniszczyłem ci życie .
- ojj , przestań . wiedziałam , że tak będzie a pomimo tego cię pokochałam
|
|
|
|