 |
i chociaż tak bardzo łamie mi serce, to nie potrafię tak po prostu zapomnieć, że istnieje. | endoftime.
|
|
 |
ile razy uświadamiałaś sobie, że o wiele prościej byłoby, gdyby w ogóle nie pojawił się w Twoim życiu ?
|
|
 |
i chuj z tym, że czasem ból zabija wszystko co piękne, że rozpierdala wszystko to co kiedyś cieszyło, cierpmy dalej udając, że jest fajnie. | endoftime.
|
|
 |
byłeś, istniejąc tylko dla mnie. | endoftime.
|
|
 |
jedyny romans jaki mamy to z wódką, to ona jest naszą drugą połówką.
|
|
 |
pamiętasz jeszcze, kto wracał z Tobą po pijanemu do domu ? kto darł mordę na kierowców, którzy na Nas trąbili ? kto ocierał Twoje łzy, gdy ten sukinsyn Cię zranił ? kto nad samym ranem odprowadzał Cię do domu mokrą, bo chciałaś utopić się w jeziorze ? kto tłumaczył się za Ciebie Twojemu ojcu, tylko dlatego byś znowu nie oberwała ? kto przynosił Ci ulubione czekoladki by wywołać na Twoich ustach uśmiech ? kto podwoził Cię do sklepu oddalonego od Nas o 15 km , byś mogła ulżyć sobie poprzez Nutellę ? kto odstawiał Ci dragi na bok mówiąc, że to nie dobre, a za to podstawiał Ci połówkę Bolsa ? kto był dla Ciebie takim przyjacielem, byś teraz za plecami mogła nazywać go fałszywym ?
|
|
 |
a dziś ? mam przed oczami nasze spacery . te skryte chodzenia ze rękę. picie piwa przed imprezą. wyciągania sobie nawzajem szluga z ust. dziś widzę, jak tajemniczo patrzysz w moje oczy. jak namiętnie całujesz moje usta. jak drapieżnie przygryzasz wargi. dziś czuję twoje dłonie na mej szyi i zapach obijający się o nozdrza. dziś chciałabym poczuć tę samą, wielbiącą się miłość.
|
|
 |
Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic, bo nie chce patrzeć na świat, którego nie zdołam zmieć.
|
|
 |
życie? polega na upadaniu i podnoszeniu się. problem tkwi jednak w tym, że w pewnym momencie uderzasz o dno zbyt mocno, cała rozsypując się w drobny pył. jasne, strzepujesz jakieś drobinki ze spodni, i podpierając się na ręku - stajesz na nogi, bo tak trzeba, bo należy ruszyć naprzód. idziesz dalej, lecz z jednym defektem. już bez serca.
|
|
 |
I wyglądam przez okno kolejny raz oszukując samą siebie, że to nie na Ciebie czekam.
|
|
 |
szła spać czując jego ciało obok swojego, budziła się z głową na jego klatce piersiowej czując jak oddycha, i codziennie wstawała z nadzieją, że on będzie obok już na zawsze. | endoftime.
|
|
 |
to taniec jest jedną z niewielu czynności, w której mogę się bezgranicznie zatracić. | endoftime.
|
|
|
|