 |
Nie martw się. Ty też spadniesz na dno. Z tą różnicą, że nie wydostaniesz się z niego. Wiesz dlaczego? Bo to już kolejny koleś, na którym się przejedziesz. Nie dasz sobie rady. Nie masz nikogo kto mógłby Ci pomóc. Nie zlituję się nad Tobą. Nikt nie zlituję się nad Tobą. Dlaczego? Bo Ty potraktowałaś ją jak nic niewartą szmatą. Tylko podejdę do krawędzi dołu w którym będziesz, pomacham z góry, splunę Ci na twarz i z cwaniackim uśmieszkiem powiem: 'mam wylane kochanie'. Potem odejdę. Ty zostaniesz jedynie z częścią tego co po mnie pozostało - niewielką ilością mela. Tylko na tyle zasługujesz.
|
|
 |
Zainwestuj w mózg kochanie. W mięsnym szukaj pod nazwą 'mózg wieprzowy'. Taki się Tobie nada. Adekwatny i do wyglądu, i do charakteru.
|
|
 |
Proszę mówić za siebie. Proszę mówić za innych, nie za mnie. Mów za tych, według Ciebie, tych 'wszystkich'; za tego - według Ciebie, 'każdego'. Nie mam na imię 'wszyscy', nie mam na imię 'każdy'. Jestem sobą. Wypraszam sobie żebyś mówiła do mnie w ten sposób. Nie zasługujesz na to, by wypowiadać się na temat mojej osoby. Zbyt wysokie progi jak dla Ciebie. Znasz mnie? Nie. Więc po co mówisz, że jestem jak 'każdy' skoro taki nie jestem? Poznaj każdego i zobaczysz, że chuja się na rzeczy znasz. Przejechałaś się na jednym - źle mówisz o wszystkich. Twój były to nie 'każdy' a już na pewno nie ja.
|
|
 |
Inwencja twórcza. Nic więcej. Życie ozdobione wymysłami mojej wyobraźni. Powód do zdenerwowania? Oczywiście, że nie. Przecież to nie o Was. Bez nazwisk, bez imion. Po prostu neutralne zestawienie słów, które nie obrażają żadnego z Was. Chyba, że napisałem coś co jednak okazało się być prawdą. Nie moja wina. Zbieg okoliczności. Wtedy zaczynają się tworzyć schody. Przypominam, że to tylko inwencja twórcza. Nie moja wina, że jesteście przewrażliwieni i myślicie, że jesteście pępkiem świata. Nie o Was piszę. Piszę o nikim. Pasuje? Więc proszę mi się tutaj nie obrażać za wpisy, które nie są o Was. Nie wierzycie w to co napisałem? Przyznaję Wam rację. Powód? Przypomnijcie sobie swoją śpiewkę, kiedy to Wy zaczęliście cały ten syf. Ale to my jesteśmy winni. My się przyznajemy, choć dobrze wiemy, że to nieprawda. Bumerang już mknie ku Waszym istnieniom. Ja będę tylko zacierać ręce z ekscytacji nad pięknem Waszego zniszczenia.
|
|
 |
ciągle próbujesz, ale nadal jest źle. bo trudno zmusić serce, by biło głośniej.
|
|
 |
kiedyś awantury w zamkniętej łazience, teraz na Twoich oczach rozrywa jej serce i to wszystko przez butelkę..
|
|
 |
ze szkoły wiem niewiele, więcej uczę się na błędach.
|
|
 |
powiedz mi, co daje więcej sił fałszywy śmiech czy prawdziwe łzy?
|
|
 |
nie musisz wątpić, bo jestem dla Ciebie zawsze..
|
|
 |
zobacz, tu masz co najważniejsze. słuchaj wyraźnie co mówi Twoje serce..
|
|
 |
zastanów się nad sobą czemu wychodzę z domu kiedy robi się chujowo
|
|
|
|