 |
|
To nic, zaraz pójdę się najebać, przeliżę dwóch typów i kompletnie pijana, usiądę na kolanach trzeciego i będę błagać pod nosem, żeby zamienił się w Ciebie. I na pewno jakiś plastik dostanie ode mnie z otwartej za zbyt wytapetowany ryj, a potem, po którymś piwie z kolei, pewnie zacznę histeryzować i popłaczę się przy stoliku i będę tak siedzieć, aż ktoś odprowadzi mnie do domu bez słowa wyrzutu, oni wiedzą, oni są przyzwyczajeni, bo wiesz, co roku, 8 grudnia powtarzam ten schemat.
|
|
 |
|
Dziś są Twoje urodziny, a ja nie będę mogła nawet spojrzeć w Twoje oczy.
|
|
 |
|
Może i jestem słaba, może i łatwo mnie zranić, może i za bardzo się przywiązuje, może i tak, ale jak każdy mam talent do niszczenia, potrafię zepsuć wszystko co wpadnie mi w ręce, perfekcyjnie i do końca zniszczyć wszystko czym się zajmuje, więc wiesz, mogę zepsuć też Ciebie, mogę uszkodzić najczulsze punkty i zniszczyć Cię tak, że zapomnisz kim naprawdę jesteś. Mogę.
|
|
 |
|
Matematyka, kurwa gotować mogli by nas uczyć, bardziej przydatne .
|
|
 |
|
nową miłością chuchała mu w twarz
|
|
 |
|
Chyba właśnie oszalałam po raz trzeci.
|
|
 |
|
Jeśli nawet Ty zawiedziesz, to jedynym co mi pozostanie, będzie śmierć.
|
|
 |
|
Czerwona róża zwiędła w wazonie,fotografie wyblakły od łez,a Jego bluza przesiąkła już zwykłym zapachem szarej codzienności.Leżała skulona na łóżku trzymając w dłoniach wielkiego pluszowego Mikołaja,którego dostała właśnie od niego dokąłdnie rok temu.W jednej sekundzie zerwała się z łóżka podbiegajac do biurka.Otworzyła szufladę i wygrzebała stary,kolorowy zeszyt,w którym zapisywała wszystkie chwile z nim spędzone.Wyszukała datę 6 grudnia i zaczęła czytać.Osunęła się na podłoge wciaż trzymając pluszaka.Łzy płynęły jej ciurkiem po policzku,ale mimo to śmiała się wspominając czas z ukochanym.Nie wierzyła,że kiedyś On należał właśnei do niej będąc częścia jej zycia.Ale pewnego dnia oswiadczył,że nie kocha,że nic do niej nie czuję,że mu nie zależy.Zranił tak bardzo jej małe serce,ale ona ma nadzieję.Nadzieję,ze Święty Mikołaj nie zapomni o Niej..Ze dostanie miłość od niego w prezencie..|| pozorna -> Bogatego Mikołaja Moblowiczki ! ;**
|
|
 |
|
Wiesz, boję się, że nawet jak już będziesz mój, to ja to spierdolę.
|
|
 |
|
Odpalam papierosa i wypuszczam razem z dymem całą nienawiść, frustrację, ból i krzywdy jakie mi wyrządzono, ale to nie pomaga, wracają z każdym kolejnym zaciągnięciem.
|
|
 |
|
Dotknął dłońmi jej zimnego policzka mierząc ją od stóp do głowy-Oj Mała.Co Ty we mnie widzisz.?-zagaił zmieszaną dziewczynę-Odczep się!-syknęła odrzucajac jego dłoń-Przecież wiem co do mnie czujesz,widze to jak na mnie patrzysz!Mozemy zacząć jeszcze raz,no Mała!-krzyknął,lecz jej sylwetka zniknęła pomiędzy blokami.Biegła ile sił w nogach byle z dala od niego.Płakała,lecz wstydziła się łez,które on spowodował.Wiedziała,że drwił z niej,że koleny raz chciał ja wykorzystac i upokorzyć,zabawić się jej uczuciami.Wiedział,ze kiedyś go kocha,że świata poza nim nie widziała,a mimo to lubił kpić z niej.Miał gdzieś to co czuje,miał gdzies swoją moralność.Żył by uwodzic,wykorzystać i zostawic.Zdyszana kucnęła pod blokiem i wybuchnęła płaczem.Nagle poczuła dzwięk dzwoniącej komórki.Spojrzała na wyświetlacz:"Misiek dzowni"Otarła łzy i odebrała-Tak kochanie?-spytała i usłyszała delikatny,męski głos swojego chłopaka.Zrozumiała,że ma kogoś kto ją kocha miłością szczerą,oddaną i prawdziwą..|| pozorna
|
|
|
|