 |
Pachniał papierosami i piwem połączonym z zapachem perfum,które dawały niesamowity zapach.Poczułam go tuż za sobą,po czym Jego usta wbiły się w mój kark.Niesamowite uczucie przepełnione nieziemską,ale i bezczelną namiętnością-Czemu unikasz mnie cały wieczór?-spytał krążąc po mojej nagiej szyi.Miał rację.Unikałam go ze strachu,że go pokocham,że przywiążę sie do niego zbyt mocno,że pragnienie Jego ciała zastapie miłością do Niego całego.Wiedziałam,ze to nie potrwa długo,bo przecież kocha inną,bo od samego początku wiedziałam,że ta znajomość nie ma przyszłości.Miałam rację.Od tygodnia znów tworzą szczęśliwą parę.Nie pisze,nie dzwoni,unika spotkań ze mną.Mimo to nie żałuję czasu z Nim spędzonego.Potrzebowałąm dotyku,pocałunku czy ciepłego słowa.Jednak polubiłam go zbyt mocno.Zbyt mocno,by w tydzień o nim zapomnieć i pogodzić sie z myślą,że kocha ja na tyle mocno,że nie może poświęcic mi chwili.Osobiście sądzę,że to nie miłość,to durne przywiązanie,które jest między nimi.. || pozorna
|
|
 |
Nie umiem mówić już o tym co mnie boli ani o tym czego pragnę, nie potrafię powiedzieć ludziom czego tak naprawdę od nich oczekuję, a potem nie umiem im wyjaśnić dlaczego na nich wrzeszczę, nie umiem przebywać już z nikim, nie umiem żyć tak naprawdę.
|
|
 |
Powiedz tylko, że rozumiesz, powiedz, że miałeś tak samo, powiedz, że wiesz co czuję.
|
|
 |
i widzimy się za rzadko bo żyjemy za szybko, jak gramy tenis bistro to pijemy za wszystko i widzimy się za krótko, więc pijemy za szybko. / Na Wstecznym
|
|
 |
Jego paranoiczny śmiech był bardziej przejmujący od płaczu. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
Mój Internetowy Filozofie, pytam czy wszystko dobrze, a Twoje milczenie jest dla mnie jednoznaczną odpowiedzią - niemym krzykiem. wiesz? tak bardzo chciałabym teraz chwycić Twoją dłoń, jednakże nie mogę jej sięgnąć. jest o 167 kilometrów za daleko. och... rzeczywistość bywa czasem NADER trzeźwa. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
Razem dostaliśmy wpierdol od życia, razem się podniesiemy, zobaczysz.
|
|
 |
Głębokie rysy w psychice, jeszcze głębsze luki w pamięci, wymazywanie z pamięci siłą, godzin kiedy siedziałam Ci na kolanach i opowiadałam Ci o miłości do Ciebie, zapominanie wyrazu twarzy i miłości jaką miałeś wtedy w oczach, wycinanie chwil z Tobą spędzonych migających przed oczami jak zdjęcia, kasowanie błąkających się gdzieś po umyśle melodii, które nasuwają mi na myśl, obraz Twojej twarzy i momenty naszego szczęścia, próby zapomnienia tego co czułam zawsze gdy czekałam na lotnisku i w końcu dostrzegałam Cię wśród nieistniejących dla mnie ludzi, wreszcie smarowanie kremem na blizny Twojego imienia wyciętego na mojej ręce, widzisz, tyle nam po nas zostało.
|
|
 |
Tej nocy nie mogłam zasnąć.Płacz uniemożliwiał mi oddychanie,a zimne powietrze dochodzące z okna chłodziło me ciało.Mimo panującego chłodu nie miałam siły,by podejść do okna i je zamknąć.Czułam dziwny paraliż i niewład całego ciała uniemożliwiajacy mi każdy ruch.Przypomnały mi sie jego słowa zapewniajace o swojej miłości do mnie wypowiedziane sprzed 2ch laty od Brązowookiego.Myślałam,ze nigdy nie poczuję się tak jak wtedy.To uczucie,które pamięta się przez całe życie.Lecz nie trwało długo..Po nim było kilku lecz dopiero 3 tygodnie temu u boku zupełnie obcego dla mnie faceta poczułam to samo.Te pożądanie,ta namiętność.Z początku sądziłam,że to krótka,nic nieznacząca przygoda w moim życiu.Jednak myliłam się.Spodobał mi sie bardziej niż planowałam..Lecz prawda jest taka,ze podobnie myśląc byłam jego Sylwestrową przygodą.Kilka dni temu wrócił do swojej byłej pozostawiając mi metlik w głowie i coś głęboko w sercu.Coś czego bardzo nie chcę mieć..Coś czego usilnie staram się pozbyć.|| pozorna
|
|
 |
a Ty... Ty śmiej się z ich trywialnych żartów, nazywaj hiperbolicznie "przyjaciółmi", przyjmij fasadę uśmiechu, za którą stoją ogromne pokłady bólu, ciesz się popularnością w ich protekcjonalnym, fałszywym gronie, wciskając sumieniu słuszność swojej dekadencji. bo przecież łatwiej płynąć z prądem, lecieć z wiatrem. no powiedz... czyż nie, mój Pozerze? / pstrokatawmilosci
|
|
|
|