|
Czasem mam ochote powiesić w szkole kartke z napisem: 'Drodzy nauczyciele czy was już do końca popierdoliło z tymi pracami domowymi , kartkówkami i sprawdzianami?!/madzialenaa_
|
|
|
Rusz tym pustym łbem to wcale nie takie trudne./madzialenaa_
|
|
|
|
pamiętam każde limo pod Jego okiem. siniaki na ciele. zadrapania na pięściach. złamany nos. pęknięte żebra. pamiętam, gdy leżał u Mnie pod kocem i przynosząc Mu ciepłą herbatę opatrywałam rany. gdy starałam się zatamować krew z nosa. gdy trzymałam jego dłoń i czułam, że jest. gdy opiekowałam się Nim najlepiej jak mogłam. gdy kochaliśmy się tak mocno, by byś w stanie oddać za siebie życie. [ yezoo ]
|
|
|
|
wykupiłam bilet w kasie, po czym ruszyłam przed siebie poszukując budki z popcornem. stanęłam w kolejce szukając pieniędzy, gdy ktoś wysoki stanął obok mnie. poczułam Jego zapach lekko się uśmiechając.' wiedziałem, że tu będziesz' rzucił kupując popcorn i wciągając mnie do sali. ' a ty co tu robisz?' zapytałam wgapiając się w jego tęczówki. ' mam ci coś ważnego do powiedzenia ' rzucił wskazując mi miejsce w kinie jakie mam zająć. usiadłam ściągając kurtkę i szalik. chwilę później na tle ekranu ujrzałam szerokie baggy , t-shirt i fioletowe najki. światło zaświeciło się padając na Jego twarz. stał, z bukietem róż w ręku skomląc ' kocham Cię, kocie. wybacz mi ' . natychmiastowe oklaski i moje łzy dały się we znaki. przecież Go kochałam. [ yezoo ]
|
|
|
- Pijesz? - Nie. - Palisz? - Nie. - Bierzesz prochy? - Nie. - To co ty w gimnazjum robisz?
|
|
|
-już się na mnie nie gniewasz?
- dziś nie. jutro nie wiem jak będzie.
- od czego to zależy?
- od ciebie. dziś jesteś. a jutro?
|
|
|
Miłości się nie szuka jest albo jej nie ma.
|
|
|
|
płakała. płakała naprawdę mocno. łzy ściekały po jej zmarzniętych policzkach. wiatr rozwiewał jej włosy. deszcz obmywał jej twarz. klęczała na betonie w jednej z miejskich uliczek. klęczała nad nim. ściskała jego dłonie i szeptała cicho przez łzy "zaraz przyjadą, zaraz będą wytrzymaj". a on z uśmiechem na twarzy otarł swą zakrwawioną dłonią jej łzę i rzekł "zawsze Cię kochałem" po czym odszedł. jego ręka opadła z hukiem na beton, a twarz przekrzywiła się w prawą stronę. powieki zamknęły się, oddech ustał. rozryczała się i krzyczała na całe gardło. karetka przyjechała, ale było już za późno. pogotowie zabrało dwa ciała, a gazety napisały "wczorajszej nocy doszło do kolejnego morderstwa. niezidentyfikowana szajka przestępcza śmiertelnie zraniła mężczyznę w klatkę piersiową, zaś kobiecie podcięto gardło pilniczkiem do paznokci". /katajiina
|
|
|
przyszedł by się pożegnać. oczami jak węgle spoglądał spod kaptura. tysiące myśli wyraziłam jednym pytaniem. nie znalazł odpowiedzi. wiedziałam, że nie zdołam go zatrzymać. mimo wszystko chwyciłam jego dłoń i przyłożyłam sobie do serca. "Ono jest twoje, rozumiesz ? " - powiedziałam, a on niewzruszenie odwracał wzrok. " Jeżeli odejdziesz, zabijesz mnie. Powolną śmiercią z braku tlenu, którym jesteś." - szepnęłam, a on wyrwał dłoń, razem z nią wyrywając serce. roztrzaskał je na posadzce, niczym filiżankę. poprawił kaptur, rzucił ostatnie 'siema' i odszedł nie oglądając się. tak po prostu. / nieswiadomosc
|
|
|
|
Patrzałem w jej oczy i płakałem. - Proszę, popatrz na mnie. - błagałem dusząc się powietrzem. Chwyciłem jej dłoń, którą później przyłożyłem do swojej klatki piersiowej. - Czujesz? To moje serce. Tylko przy Tobie tak mocno uderza o żebra i niespokojnie drży, gdy oddalasz się choć na chwilę. - wyszeptałem, modląc się, by na mnie spojrzała. Z moich oczu płynęły łzy, które wycierałem rękawem. Zapadła długa cisza - Skąd mam wiedzieć, że to co powiedziałeś jest prawdą? - urwała ciszę nagłym pytaniem. - Popatrz mi w serce, tam masz całą prawdę o sobie, przecież w nim jesteś, przecież jesteś moim sercem, żyję Tobą. - wykrztusiłem ostatkiem tchu. - Ja tam siebie nie widzę. - powiedziała cicho, unosząc głowę ku mej twarzy. - Nie widzę - powtórzyła zanosząc się płaczem. Zostawiła mnie samego. Widziałem jak odwraca się do mnie plecami przez łzy, które spływały po policzkach, a następnie odbijały się o skrawek mojej koszuli. Wyciągając po nią zimną dłoń patrzałem jak odchodzi. /podobnopopierdolony
|
|
|
|