|
kolejny nowy dzień. jasne, rażące słońce, które przebija się przez zasłony, zaczyna irytować. stukot filiżanek z kuchni nie pozwala ponownie zasnąć. pies, który chrapie i usilnie wypycha mnie z łóżka, strasznie denerwuje. wibracja telefonu gdzieś na dywanie chyba stara się przypomnieć, że pora wstać. przecieram oczy, powoli się podnosząc. w drodze do łazienki przewracam stopą pustą butelkę wina i biorąc ze sobą popielniczkę stwierdzam, że miłość po prostu cholernie boli. / yezoo
|
|
|
Czasem w życiu trzeba zgrzeszyć aby poczuć, że się żyje.
|
|
|
Trzeba umieć zauważyć, kiedy jakiś etap życia dobiega końca. Zakończyć cykl, zatrzasnąć drzwi, zamknąć rozdział – nieważne, jak to nazwiemy, ważne, żeby zostawić za sobą to, co już minęło.
|
|
|
Przetrwam... założę słuchawki i wyluzuję. Bo nie ja jedna straciłam to na czym mi zależało
|
|
|
Zostawił cię dla innej..-nie martw się... Cudze nieszczęścia nie powinny Cie interesować
|
|
|
-Jesteś jeszcze na mnie wściekła? -Nie. -Na pewno? - Nigdy nie byłam wściekła na Ciebie. -A jaka jesteś? - Zraniona...
|
|
|
|
On ? Po prostu uczynił mnie
piękniejszą. I wiesz, że nie
chodzi mi o wygląd. Inni,
którzy zabiegali o moje
względy chcieli od razu odkryć
wszystkie karty. Poukładać
wszystkie puzzle. On tego nie
robi. Zadaje pytania, których
nikt inny nigdy mi nie zadał.
Jego w istocie interesuje to co
myślę, mówię, robię, dokąd
idę. Kiedy płaczę nie próbuje
mnie rozśmieszyć. Po prostu
jest. Tak samo, gdy jestem
smutna. Przytula mnie mocno
do siebie i wpatruję się we
mnie tymi swoimi niebieskimi
oczami. Pokochałam jego
obecność. Stał się częścią tego
mojego chaosu w którym żyję.
Sensem mojego życia jest
właśnie on. Objęcia jego są
azylem. Pocałunki największą
rozkoszą, a każde słowo
wypowiedziane z jego ust
brzmi jak muzyka, taką którą
chciałoby się słuchać bez
przerwy. Z nim piękna jest
nawet cisza. Jego dotyk to
eksplozja moich wszystkich
zmysłów. Jego spojrzenie jest
światłem dla mego serca.
Moja miłość do niego jest
najpiękniejsza, najgorętsza,
najmocniejsza, najszczersza. Uwielbiam go.
|
|
|
jaka cene przyjdzie dac, za to czego chce ...
|
|
|
- Weź szklankę.
- Wziąłem… i co?
- Upuść ją…
- Rozbiła się, co dalej?
- Teraz ją przeproś i zobacz czy się znowu pozbiera...
|
|
|
|
robiłam coś w kuchni, gdy nagle poczułam na swoich biodrach Jego ręce. uśmiechnęłam się, nie przerywając wykonywanej czynności. odwrócił mnie w swoję stronę, mierząc wzrokiem z góry na dół. 'stęskniłem się' - wyszeptał, odchylając i tak wydekoltowaną już bluzkę. znacząco się uśmiechnęłam. ' ja też ' - powiedziałam. złapał mnie za pośladki, po czym podsadził na blat, zrzucając z niego wszystkie pierdółki. 'jesteś niemożliwy' - zaśmiałam się. popatrzył na mnie swoim obłędnym wzrokiem, po czym dodał:' nie, napalony', i zaczął całować mnie po szyi, jedną ręką ściągając ze mnie bluzkę, a drugą mocując się z zaprzyjaźnionym już rozporkiem moich ulubionych jeansów. kocham gdy tęskni za mną w taki sposób. / veriolla
|
|
|
|