 |
W myślach to już się wyluzowałem pod gołym niebem, to jakby tak na parę chwil nikt nie mówił tylko ja, tylko ona, tylko bit, zero ludzi.
|
|
 |
A chcę odpocząć, czuję presje..
|
|
 |
Zdmuchnął spod stóp stały ląd łotr co drzemie w księciu?
|
|
 |
Czasami walczysz o oddech, żeby móc zdmuchnąć lont, nie wybuchnąć licząc do... dziesięciu.
|
|
 |
W pamięci parę zacięć, więc wdechy łapiesz jak w zamieć.
|
|
 |
Od uniesień do ''się nie unoś, dobrze?''.
|
|
 |
To jak rapier w płucu, parę masek w kurzu, ktoś znał Cię bez i bez uczuć wie gdzie trafnie Cię ukłuć.
|
|
 |
Muszę się wyrwać, jeśli coś utrudnia wdech.
|
|
 |
Nie chcę czułych półprawd, fałszu zbędnych gestów, znam dokładnie ten unik spojrzeń, ton szeptu.
|
|
 |
Nie chcę słodkich kłamstw, wiem co wisi w powietrzu.
|
|
 |
Gdzie mam biec, skoro to, z czym tak walczę to część mnie, która stawia opór?
|
|
 |
Z czasem chciałam wypłakać to, przegnać, wyrzucić z siebie, myśląc ''będzie mi lżej'', później wręcz wolałam przepić to, jednak w konsekwencji tylko było mi smutniej, wpadałam w obcych ramion sieć, by tylko móc oszukać żal, krzyczałam, by zagłuszyć gniew, ale co odrzucam do mnie wraca, jak na złość..
|
|
|
|