głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kusisz.skarbiie

Mam już dosyć tej ciszy   jeszcze wczoraj myślałem  że tylko Ty się liczysz  tylko Ciebie chcę   mam już dosyć tej ciszy...

toiletpaper dodano: 17 września 2013

Mam już dosyć tej ciszy, jeszcze wczoraj myślałem, że tylko Ty się liczysz, tylko Ciebie chcę, mam już dosyć tej ciszy...

ciągle mokną te ulice w deszczu łez  myśląc o szczęściu  które dziś podobno gdzieś tu jest.

toiletpaper dodano: 17 września 2013

ciągle mokną te ulice w deszczu łez myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest.

Chodź  pokażę ci jak bardzo chcę byś był  Weź sobie mnie  bo tylko Ty i więcej nic.

toiletpaper dodano: 17 września 2013

Chodź, pokażę ci,jak bardzo chcę byś był Weź sobie mnie, bo tylko Ty i więcej nic.

mam wrażenie  że moje życie to ruiny  powoli sypiące się u moich stóp. za każdym razem podnoszę nowo upadłą część  próbując zapełnić powstałą pustkę  jednak to nigdy nie będzie wyglądało jak nietknięta konstrukcja. może inni nie widzą zmian  ale ja zawsze będę wiedziała  że właśnie w tym miejscu zniszczone zostały fundamenty  na których powstało podobieństwo poprzedniego istnienia  jednak już nie tak solidne. słyszysz? to dźwięk rozpadającej się egzystencji. dźwięk bólu  cierpienia i przegranej. szczęśliwi tego nie rozumieją. patrzą i szepcą „dlaczego płacze? przecież jej oczy wciąż mają tę samą barwę. włosy nadal posiadają dar wydobywania z siebie blasku w połączeniu z mocą słońca. jej usta wcale się nie zmieniły  wciąż mogą tworzyć ten sam uśmiech”. mylą się. wszystkie organy w moim ciele uległy samodestrukcji. nie jestem już człowiekiem  choć wciąż oddycham. wciągam w płuca ból dnia codziennego. a serce? to tylko element gruzowiska  zwanego życiem.

tymbaarkowaaa dodano: 17 września 2013

mam wrażenie, że moje życie to ruiny, powoli sypiące się u moich stóp. za każdym razem podnoszę nowo upadłą część, próbując zapełnić powstałą pustkę, jednak to nigdy nie będzie wyglądało jak nietknięta konstrukcja. może inni nie widzą zmian, ale ja zawsze będę wiedziała, że właśnie w tym miejscu zniszczone zostały fundamenty, na których powstało podobieństwo poprzedniego istnienia, jednak już nie tak solidne. słyszysz? to dźwięk rozpadającej się egzystencji. dźwięk bólu, cierpienia i przegranej. szczęśliwi tego nie rozumieją. patrzą i szepcą „dlaczego płacze? przecież jej oczy wciąż mają tę samą barwę. włosy nadal posiadają dar wydobywania z siebie blasku w połączeniu z mocą słońca. jej usta wcale się nie zmieniły, wciąż mogą tworzyć ten sam uśmiech”. mylą się. wszystkie organy w moim ciele uległy samodestrukcji. nie jestem już człowiekiem, choć wciąż oddycham. wciągam w płuca ból dnia codziennego. a serce? to tylko element gruzowiska, zwanego życiem.

Okazuje się  że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach  powietrze przepływa przez płuca  synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja: ruchy stają się mechaniczne  a głos bezbarwny.. zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę.

ciamciaramciaa dodano: 17 września 2013

Okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja: ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny.. zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę.

Przychodzi pijany  rzuca telefonem  wrzeszczy  że powinnam zawsze od niego odbierać  wypomina mi każdy wieczór  który spędziłam z przyjaciółką zamiast z nim  krzyczy  że nie chce tak żyć  że nie chce mnie  ani nas  odpycha mnie od siebie i mówi jak bardzo mnie nienawidzi. Widzę w jego oczach łzy  podchodzę wolnym krokiem i przytulam mocno do siebie. Czuję jego oddech  a po chwili słyszę  jak szepcze mi do ucha  że mnie kocha i nigdy mnie nie chce stracić. Chora miłość  coś  co niszczy nas obojga  ale nie odejdziemy  bo jesteśmy sobie potrzebni jak powietrze.

ciamciaramciaa dodano: 17 września 2013

Przychodzi pijany, rzuca telefonem, wrzeszczy, że powinnam zawsze od niego odbierać, wypomina mi każdy wieczór, który spędziłam z przyjaciółką zamiast z nim, krzyczy, że nie chce tak żyć, że nie chce mnie, ani nas, odpycha mnie od siebie i mówi jak bardzo mnie nienawidzi. Widzę w jego oczach łzy, podchodzę wolnym krokiem i przytulam mocno do siebie. Czuję jego oddech, a po chwili słyszę, jak szepcze mi do ucha, że mnie kocha i nigdy mnie nie chce stracić. Chora miłość, coś, co niszczy nas obojga, ale nie odejdziemy, bo jesteśmy sobie potrzebni jak powietrze.

Pamiętaj  nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić  skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem  czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów  że nie warto. Nie odpuszczaj  gdy wiesz  że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie  że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj  bo stać Cię na to.

ciamciaramciaa dodano: 17 września 2013

Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić, skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem, czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto. Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj, bo stać Cię na to.

Wydaje mi się że jest już za późno na to żeby mnie uratować  że już nawet nie warto próbować  bo to i tak skończy się jak zawsze nic z tego nie wyjdzie  bo mnie już chyba nie warto ratować  ani nawet próbować przywrócić mnie do normalności. Mam w sobie za dużo myśli które prowadzą mnie do kolejnych myśli  do kolejnych nieprzespanych nocy i kolejnych kłótni z samą sobą. Jest we mnie za dużo wszystkiego  za dużo treści za dużo ciszy i za dużo krzyku. Nie potrafię tego opisać  ani nazwać  nie umiem się tego pozbyć. Jestem zamknięta w sobie  a we mnie są takie straszne rzeczy. I muszę z nimi przebywać  w dzień i w nocy  i muszę słuchać tego  co gra w moich uszach  a moje uszy grają jakąś upiorną melodię  muszę żyć w sobie  bo już nie mam gdzie  nie ma mojego świata  zniknął. Nie ma go po prostu mnie zostawił  samą ze sobą. A to najgorsze co mogło mi się przytrafić. Ciągła samotność lęk i utęsknienie za dawną rzeczywistością za dawną mną i za dawną melodią  którą grało moje ucho. black lips

toiletpaper dodano: 17 września 2013

Wydaje mi się,że jest już za późno na to,żeby mnie uratować, że już nawet nie warto próbować, bo to i tak skończy się jak zawsze,nic z tego nie wyjdzie, bo mnie już chyba nie warto ratować, ani nawet próbować przywrócić mnie do normalności. Mam w sobie za dużo myśli,które prowadzą mnie do kolejnych myśli, do kolejnych nieprzespanych nocy i kolejnych kłótni z samą sobą. Jest we mnie za dużo wszystkiego, za dużo treści,za dużo ciszy i za dużo krzyku. Nie potrafię tego opisać, ani nazwać, nie umiem się tego pozbyć. Jestem zamknięta w sobie, a we mnie są takie straszne rzeczy. I muszę z nimi przebywać, w dzień i w nocy, i muszę słuchać tego, co gra w moich uszach, a moje uszy grają jakąś upiorną melodię, muszę żyć w sobie, bo już nie mam gdzie, nie ma mojego świata, zniknął. Nie ma go,po prostu mnie zostawił, samą ze sobą. A to najgorsze,co mogło mi się przytrafić. Ciągła samotność,lęk i utęsknienie za dawną rzeczywistością,za dawną mną i za dawną melodią, którą grało moje ucho./black-lips
Autor cytatu: black-lips

Gdzie byłeś  gdy moje oczy zalewały się łzami?  Gdzie byłeś  gdy po moich rękach spływała krew?   Gdzie byłeś  gdy sięgałam po kolejny łyk wódki?   Gdzie byłeś  gdy tak bardzo Cię potrzebowałam? Twojego uśmiechu. Blasku Twoich oczu. Twojego głosu i ciepła Twoich ust?  Gdzie jesteś teraz  gdy tak bardzo tęsknię?    Proszę Cię przyjdź. Przytul mnie i ukryj przed samotnością.   Szepnij mi do ucha. Cokolwiek. Tak bardzo chcę znów usłyszeć Twój głos.   Pozwól mi usłyszeć bicie Twojego serca. To właśnie jego rytm jest kojącą melodią dla moich uszu.

toiletpaper dodano: 16 września 2013

Gdzie byłeś, gdy moje oczy zalewały się łzami? Gdzie byłeś, gdy po moich rękach spływała krew? Gdzie byłeś, gdy sięgałam po kolejny łyk wódki? Gdzie byłeś, gdy tak bardzo Cię potrzebowałam? Twojego uśmiechu. Blasku Twoich oczu. Twojego głosu i ciepła Twoich ust? Gdzie jesteś teraz, gdy tak bardzo tęsknię? Proszę Cię przyjdź. Przytul mnie i ukryj przed samotnością. Szepnij mi do ucha. Cokolwiek. Tak bardzo chcę znów usłyszeć Twój głos. Pozwól mi usłyszeć bicie Twojego serca. To właśnie jego rytm jest kojącą melodią dla moich uszu.
Autor cytatu: the_words_flow

nie potrafię opanować mojego serca  ono nadal cholernie cię kocha  nie potrafię tego powstrzymać. nie daję rady  wróć.   notte.

toiletpaper dodano: 16 września 2013

nie potrafię opanować mojego serca, ono nadal cholernie cię kocha, nie potrafię tego powstrzymać. nie daję rady, wróć. / notte.
Autor cytatu: notte

Płuca odbijały się o łopatki od ostro przyspieszonego oddechu. Serce się poddawało   wcale nie z tego wysiłku. Dobiegłam. Zatrzymałam się  łapiąc pośpiesznie równowagę na krawędzi tego życiowego urwiska i próbując się otrząsnąć  by nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy. Przy zasypianiu łzy podświadomie już wydostawały się spod powiek  ale to poranki były największą katorgą  gdy zmęczenie ciała opadało  a dusza była wycieńczona jak po najgorszym scenariuszu snu i z każdą sekundą dotkliwiej uświadamiała sobie  że to nie to  lecz rzeczywistość.

definicjamiloscii dodano: 16 września 2013

Płuca odbijały się o łopatki od ostro przyspieszonego oddechu. Serce się poddawało - wcale nie z tego wysiłku. Dobiegłam. Zatrzymałam się, łapiąc pośpiesznie równowagę na krawędzi tego życiowego urwiska i próbując się otrząsnąć, by nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy. Przy zasypianiu łzy podświadomie już wydostawały się spod powiek, ale to poranki były największą katorgą, gdy zmęczenie ciała opadało, a dusza była wycieńczona jak po najgorszym scenariuszu snu i z każdą sekundą dotkliwiej uświadamiała sobie, że to nie to, lecz rzeczywistość.

2  wystarczająco... tak  On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni  tygodnie  miesiące i lata. Nie rozdrabniając się   na zawsze. Dobrze?

definicjamiloscii dodano: 16 września 2013

2) wystarczająco... tak, On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Nie rozdrabniając się - na zawsze. Dobrze?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć