 |
każdy gdzieś ucieka bez swego serca w dal
|
|
 |
walka wciąż się toczy tylko o sam szczyt, dziś każdy pędzi, nie widzi w koło nic
|
|
 |
w duszy falował spokój, wokół zadyma. w sercu ogień, dookoła zima
|
|
 |
w życiu bywa różnie kwadratowo i podłużnie
|
|
 |
słyszysz brudne, cięte dźwięki, mocne bębny, nic ponadto, oprócz pętli mocnych werbli, w nich to miasto tętni, nic ponadto
|
|
 |
zostaw to, zróbmy tak: wyrzuć pretensje i nigdy więcej nie mów mi jak mam robić rap
|
|
 |
plus szybki puls niepohamowane emocje,
wspominam, ale proszę zastanów się czy to wszystko moja wina?
|
|
 |
z każdym dniem wiem, że coraz więcej nas łączy
|
|
 |
a potem u mnie znów wspólna kąpiel, spływające krople, twe ciało mokre, a za oknem dawno zaszło słońce
|
|
|
|