 |
"To co umarło nie narodzi się z popiołów."
|
|
 |
|
Nie czekaj. Nie ma na co.Już nie napisze. Przecież minął kolejny miesiąc, odkąd pierwszy do ciebie wystukał kilka słów.Wiem,że było miło, mimo iż nie chciałaś zrobiłaś sobie nadzieje na związek. Nie masz co do niego pisać, jakby chciał, to sam by wyszedł z inicjatywą, w końcu tyle razy sam pierwszy pisał..On już wie,że Ci na nim zależy, mimo iż nie pokazałaś tego nie wiadomo jak otwarcie, o co teraz się obwiniasz, on to wie. Szkoda, nie wyszło. może innym razem. Ale nie warto kolejny raz pisać pierwsza. Wiem,że jest tysiąc powodów,dla których byś mogła to zrobić, ale nie. Nie rób tego,kiedyś będziesz żałować, to on powinien to zrobić, też by znalazł tysiąc pomysłów, dla których można byłoby zacząć rozmowę. Znalazł by, gdyby chciał. Najwidoczniej nie chce. /m_z
|
|
 |
Chcę do domu, powiedz mi gdzie on jest./incalculable/
|
|
 |
I tracę oddech i nie mogę pozbierać myśli, w głowie chaos, echem odbija się zło. Jestem pustką i nicością i chyba znikam i chyba już mnie nie ma./incalculable/
|
|
 |
|
życzę Wam, byście zawsze mieli komu mówić dobranoc.
|
|
 |
|
On nie jest aż tak domyślny. To przecież zwykły facet. Faceci nie są domyślni.
|
|
 |
|
nienawidzę, gdy się do mnie nie odzywa. to tak, jakby miał kompletnie w dupie co się ze mną dzieje, gdzie jestem i jak się czuję. tak jakby w ogóle o mnie nie myślał. NIENAWIDZĘ TEGO KURWA! [691]
|
|
 |
|
Nie czekaj, aż napisze. Może On wcale nie myśli o Tobie w taki sam sposób, jak Ty o Nim. Pewnie wyszedł teraz z kumplami i wróci późną nocą, a Ty nie jesteś Jego pierwszą myślą w żadnej minucie. Nie wspomina chwil z Tobą spędzonych, nie czyta dziesięć razy tych samych wiadomości, bo pewnie już dawno je usunął. Myśli o Tobie, jak o każdej innej dziewczynie minionej przed chwilą na ulicy. Co z tego, że wymieniliście parę uśmiechów, kilka słów i masę spojrzeń. Tylko dla Ciebie czas poświęcony dla Niego, znaczył dużo. To Ty starałaś się być tam, gdzie On powinien pojawić się w danej chwili. Ubiegałaś się o spotkanie z Nim, o krótką niezobowiązującą rozmowę. Ubzdurałaś sobie to wszystko. Chciałaś by Cię pokochał, byś była dla Niego wszystkim. Pragnęłaś być Jego całym światem, a On nawet nie starał się być w Twoim świecie. [ yezoo ]
|
|
 |
Tak naprawdę nigdy nie byłaś sama. Zawsze ktoś ranił, pocieszał, śmiał się, krzyczał, denerwował. Zawsze ktoś potrafił się do Ciebie uśmiechnąć i zawsze był ktoś do kogo Ty potrafiłaś uśmiechać się bez końca. Zawsze był ktoś kto słuchał i zawsze był ktoś kto starał się pomóc Ci ogarnąć Twój świat. I ktoś kto kłamał. Zawsze był ktoś komu ufałaś i kto ufał Tobie. Zawsze był ktoś komu wierzyłaś i kto zawiódł. Wśród tysięcy ludzi zawsze był ktoś kogo oczy błyszczały na Twój widok i ktoś kto wiedział jak wyglądasz niewyspana i ile łyżeczek cukru wsypujesz do herbaty kiedy jesteś smutna. Zawsze był ktoś kto wiedział jak wyglądasz kiedy płaczesz z bezsilności i wiedział czym ten płacz różni się od łez stanu beznadziejności. I zawsze był ktoś kto potrafił mówić, że mu zależy. Tylko nigdy jeszcze nie było kogoś kto kochałby naprawdę szczerze, prawda? /dontforgot
|
|
|
|